niedziela, 23 lutego 2014

Różnica między wygrywaniem i przegrywaniem zwykle tkwi w ...niepoddawaniu się.

 

Przegrany to taka osoba, która po skończeniu szkoły idzie do pracy, żeni się i przez całe swoje życie nie zajmie się niczym innym tylko tym, czego nauczył się w szkole, wyniósł z domu, a jego oświecenie polega na tym, żeby słuchać, co mówią w telewizji i stosować się do tego. Nie lubi osób innych od siebie, takich, którzy nie chcą poddać się losowi i wypowiedzieli mu wojnę, są aktywni i bez przerwy próbują czegoś nowego  i to nie oni są przegrani dlatego, że im się nie udaje, ale przegrany jest ten, co nic nie robi. Najmniejsze działanie, które człowiek podejmuje, jest, o tyle ważne, że uczy go czegoś nowego, czegoś, co pomoże mu odnaleźć się w życiu, w którym jak wiadomo, nie jest łatwo, znaleźć sobie miejsce. W ostatnich latach powstało wiele nowych dziedzin, wiele nowych kierunków, za którymi nawet szkolnictwo nie nadąża, co stwarza nowe warunki zdobycia nie tylko wiedzy w tym temacie, ale również zdobycia dodatkowego wynagrodzenia. Statystyki podają, że każdego roku rynek produkuje kolejnych milionerów, o ile w Europie czy dajmy na to, w Polsce sytuacja nie jest  zbyt czysta, ze względu na powiązania ludzi biznesu z wywiadem. To w samych Stanach pojawia się co roku kilkaset tysięcy nowych milionerów, którzy wypełniają lukę usługami na, które jest popyt, takim biznesem może być np. sprzedaż przez Internet.

Żeby zaistnieć w, dzisiejszej gospodarce należy zmienić sposób myślenia i nie oglądać się za siebie tylko patrzeć w przyszłość, na podstawie pojawiających się trendów. Wiadomo, że nowe w bólach się rodzi przykładem tego jest Network Marketing zwany też MLM, z którym jest tak samo jak w początkach chrześcijaństwa, gdzie pierwszych wyznawców krzyżowano. Idea jest bardzo prosta w opanowaniu, szkolenia personalne są darmowe, jedyne co należy zrobić, to wykupić licencje na zarabianie, kupując zestaw początkowy z produktem do zastosowania. Powstało wiele teorii na temat, że tego nie da się zrobić, a jednak są ludzie, którzy to robią i firmy, które nie ponosząc kosztów na budowanie wielkich magazynów do przechowywania towarów czy sieci sklepów do sprzedaży dzielą się zyskiem ze sprzedającymi. Pozostaje pytanie kto tak naprawdę nie lubi MLM i dlaczego  niszczy tę ideę, która sama w sobie jest bardzo rewolucyjna  i pomaga człowiekowi nie tylko zarabiać pieniądze, ale również buduje jego osobowość i wzmacnia jego wiarę w możliwość sukcesu.

Dlaczego człowiek jest tak bardzo zmienny, że jednego dnia to robi, drugiego nabiera wątpliwości, a trzeciego zapomina o tym co miał zrobić. Czy to jest wielki wpływ lenistwa, czy tylko wstyd przed tym co powiedzą inni jeżeli się nie uda, można by wiele wątpliwości przytaczać i żadna nie odzwierciedli prawdy nawet ta, że w tym biznesie tylko duplikacja i paradygmat wyznacza drogę do zwycięstwa. Duplikacja została szczegółowo opisana w jednym z podręczników jak zdobyć sukces w MLM i to w sposób tak bardzo szczegółowy, że dziecko by zrozumiało, problem w tym, że nie ma dobrego tłumaczenia na język polski tak samo jak paradygmat, który to słowo nie wiele osób rozumie jak zastosować w MLM. I teraz gdy wszyscy myślą, że sprawa jest nie do rozwiązania, wystarczy przeanalizować drogę tego, który odniósł sukces, nie wiedząc o duplikacji i paradygmacie, a pojawia się rozwiązanie, że żeby  osiągnąć sukces trzeba to po prostu zacząć i każdego dnia dzień po dniu robić. Gdy odniesie się sukces, wtedy mamy gotową odpowiedź, nie tylko co to jest duplikacja czy paradygmat, ale również wiemy, że nie przegraliśmy dzięki temu, bo się nie poddaliśmy.

Marek Goślicki.


poniedziałek, 17 lutego 2014

Jednej kobiecie dwadzieścia lat zajmuje uczynienie z syna mężczyzny, inna w dwadzieścia minut robi z niego głupka.

 

Dlaczego są kobiety obdarzające mężczyzn miłością, to wiemy wszyscy one, kochają i chcą być kochane, dla takiej kobiety wyznanie miłości nie stanowi problemu. Są również kobiety, które pożądają  mężczyzn tylko wtedy gdy ci mają pieniądze, wniosek z tego, że nie wszyscy rodzimy się tacy sami. W życiu każdego mężczyzny pojawia się obraz kochającej go matki i automatycznie ma wyobrażenie, że wszystkie kobiety są takie same. Dochodzi do tego opinia otoczenia, że on czy ona są z tak zwanego dobrego domu, co już  na wstępie pierze mózgi obojgu i ubezwłasnowolnia myślowo, powodując, że obdarzamy uczuciem nie tego co chcieliśmy, tylko tego co był z dobrego domu. Nawet dziś w dobie tak szaleńczego postępu istnieje ten sam rytuał, no nie dziwię się jeżeli książę z rodziny królewskiej szuka panny w drugim domu królewskim, by nie popełnić mezalians. Słusznym  wydaje się jak syn milionera, szuka wybranki swego serca u drugiego milionera, chociaż tutaj wiele by można polemizować, bo np. jeden milioner dorobił się uczciwie,  a drugi na kradzieży a wiadomo, że kradzione nie tuczy i czy prędzej, czy później los upomni się o swoje.

Można by wymieniać po kolei różne układy, ale najważniejszy jest ten podstawowy stosunek kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety, czy można sobie wyobrazić parę która zawiera związek małżeński tylko dla korzyści materialnych. Oczywiście, ale czy oni są ze sobą szczęśliwi, czy się kochają, czy tylko w łóżku przeliczają pieniądze. Dziwnym trafem ten świat jest tak ułożony, że te niedobre kobiety starają się na siłę przypodobać grzecznym chłopcom, pierwszy taki przypadek był w Raju i od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Nie obawiam się krzyku kobiet, że to nie prawda, że to antyfeminizm czy coś tam jeszcze, szczęśliwym trafem tak się urodziłem i wychowałem dzięki kobietom, które otaczały mnie przez całe me życie, iż uważam, że mężczyzna i kobieta są sobie równi nie co do płci tylko wartości, jakie mogą wnieść w życie rodzinne i społeczne. Uważam jednak za prawdę, że kobieta może mężczyznę budować,  wywierać na niego bardzo pozytywny wpływ by osiągał coraz wyższe cele jak również może go pozbawić tego wszystkiego i zniszczyć mu życie.

Medycyna nie wymyśliła tabletki na miłość, a więc to nie chemia działa na organizm tylko coś, czego nie można zdiagnozować,  w Mitologii był Eros, który za to odpowiadał i strzelał na lewo i na prawo ze swego miłosnego łuku, po to by ludzie się kochali. Tak więc uważam, że kobiety o szczerym sercu, które potrafią bardzo kochać mężczyznę i poświęcić  mu swoje życie, obdarzając go potomstwem, są prawdziwym skarbem dla niego dla dzieci dla rodziny i są na tyle spełnione, że cieszą się szacunkiem wszystkich. Natomiast kobiety, które szukają zadowolenia, pieniędzy czy tylko rozrywki, nigdy nie dostąpią prawdziwego szczęścia, ich życie jest jałowe i wypełnione pustką i wiele z nich nie potrafiąc ułożyć sobie życia, niszczy życie tym szczęśliwym, będąc motylkiem fruwającym z kwiatka na kwiatek, które kończy się ich porażką. Wyzwolenie kobiet powinno im uświadomić, że to rodzina jest najwyższą wartością nie mężczyzna nie kobieta, tylko on i ona razem. I nie rozum ma decydować o życiu tylko serce, bo tylko tam człowiek może odnaleźć siebie.

Marek Goślicki.


niedziela, 9 lutego 2014

Oryginalność to niewykryty plagiat.

Pewnie, że tak, ponieważ człowiek rozwija cały czas swój system postrzegania i stara się uchwycić jak najwięcej wzrokiem tylko po to, by tę informację zapamiętać i gdy nadejdzie odpowiednia chwila zastosować w swoim imieniu, ale już w innym opakowaniu. Człowiek jako zwierze stadne, ssak od wieków uczył się  dostosowywać do zmieniających się warunków i jeżeli chciał przetrwać,  zmuszony był naśladować jednostki silniejsze, sprawniejsze i sprytniejsze. Zmieniająca się rzeczywistość spowodowała duży postęp, w rozwoju technologii nie zmieniła jednak samego umysłu człowieka, który od ponad 50 tys. lat jest taki sam. Ciało ludzkie również nie uległo zmianie dlatego pomimo rewolucji technicznej i zmiany wizerunku faktycznie nic nie uległo przewartościowaniu i człowiek dalej jest małpą, którą naśladuje, by przetrwać. Największą pokusą człowieka jest więc podglądanie i im więcej w nim cech zwierzęcych, tym większe naśladownictwo i odwrotnie im człowiek stoi wyżej na drabinie społecznej, tym mniej patrzy na drugiego człowieka, a tym samym staje się bardziej oryginalny. Wiadomo, że nie można naśladować tego, czego nie ma, a nawet to, co jest czasami, nie da się powielić, generalnie jednak trzeba powiedzieć, że czerpiemy wzorce ze wszystkiego.  Różnica  polega tylko na tym co chcemy osiągnąć i jakie mamy cechy główne, wiadomo, że człowiek pojawił się około 1 milion lat temu i przez ten czas krzyżował się z różnymi odmianami swoich pobratymców. Historia ewolucji jest bardzo bogata, gdyż człowiek przez ten okres przeżywał wzloty i upadki, czego dowodem jest ostatnie 2.5 tys lat, w którym to okresie tak pięknie rozwijające się Cesarstwo Rzymskie trwające 1000 lat zostaje zastąpione średniowieczem, które cofa nas w rozwoju o parę tys lat do tyłu. Później następują kolejne epoki, które mają  spowodować  szybszy rozwój tak jak w ostatnich 200 latach, lecz jak historia uczy człowiek przez ten czas, niczego się nie nauczył. Głównym problemem człowieka jest to, że jak twierdzi nauka jego pierwszy przodek w linii prostej to nie kto inny tylko małpa, a więc wystarczy iść do ZOO, popatrzeć jak zachowuje się małpa i już wszystko wiadomo na temat naszych zachowań. Tak więc najwięcej cech w naszym ludzkim charakterze to cechy odziedziczone po naszym przodku, czyli małpie i to są te cechy najgorsze takie jak próżność, oszustwo, lenistwo i kradzież. Człowiekowi, wykształconemu wydaje się, że jest pozbawiony tych cech a on tylko umie je zręcznie maskować a jeszcze zręczniej naśladować,  by pokazać swój genialny intelekt, którego tak naprawdę nie posiada. Od zawsze człowiek kombinował co tu robić, żeby nic nie robić ,i zarobić  no i dlatego mamy teraz klasę, która mieści się w tym paradygmacie. Klasę tę stanowią politycy, którzy od rana do wieczora myślą, z czego by tu nas jeszcze okraść.  Są próżni, bo z dobrobytu wymyślają najprzeróżniejsze gadżety dla zaspokojenia swojego ja. Oszustwo króluje na ich ustach, z lenistwa do pracy zostali politykami, żeby nas bezkarnie okradać. Przyjrzyjmy się teraz bliżej małpie i człowiekowi, czy widział ktoś kiedyś pracującą małpę ? Dlaczego więc człowiek dał się małpie oszukać i dalej pozwala na to i to w imię czego przecież nic w zamian nie otrzymuje zamiast krzywd i poniżenia
Marek Goślicki.

niedziela, 2 lutego 2014

Prosty fakt poświęcania ludziom pozytywnej uwagi ma wiele wspólnego z produktywnością.

 

Poświęcamy naszą uwagę swoim bliskim, krewnym, sąsiadom, znajomym i nikt nie odbiera tego w ten sposób, że to nasza usługa, że to praca, którą wykonujemy, a za którą nikt nam nie zapłaci. My sami również nie oczekujemy zapłaty, bo niby dlaczego, utarło się przecież, że czym więcej dajesz, tym więcej otrzymujesz, a to jest prawda, że to jest nasz produkt nasza wizytówka naszej osobowości. Produktywność w teorii to stosunek ogólnej ilości produkcji do łącznej ilości zasobów, które zostały wykorzystywane przy danej produkcji, a więc informacja też może być takim rodzajem działalności, która wytwarza produkt. Kiedyś pojechałem z kolegą Leszkiem odebrać jego mamę z promu Malme-Świnoujście a, że bardzo się śpieszyliśmy, zabraliśmy ją ze sobą na spotkanie, gdyż byliśmy umówieni, z innym kolegą Władkiem. Koledze coś wypadło i się nie stawił na spotkanie, co bardzo zdziwiło mamę Leszka, a że  mieszkała w Szwecji od lat, powiedziała nam, że musi nam zapłacić karę. Spojrzeliśmy po sobie i poprosiliśmy ją o wyjaśnienie, jaką kare ma nam zapłacić, otóż wyjaśniła mama Leszka, jeżeli umawiasz się z kimś i ten ktoś marnuje twój czas i lekceważąc cię nie, przychodzi na spotkanie, to po pierwsze powinien cię zawiadomić, że z jakichś powodów nie przyjdzie, żebyś i ty również nie tracił czasu. Po drugie jeżeli tego nie zrobił to, powinien zapłacić ci karę za stracony czas w wysokości około 150 koron, co na nasze wychodziło około 75 złotych.

 Zapamiętałem tę naukę i od tamtej pory wyznawałem tę dewizę, mówiąc każdemu ,z kim się umawiałem, że może lekceważyć siebie i swój czas, ale ja nie pozwolę na to by, lekceważono mnie. Skoro się umawia to, musi przyjść albo w odpowiednim czasie zawiadomić mnie, że nie przyjdzie albo będzie musiał zapłacić karę w wysokości 100 zł za dojazd i stracony czas. Od tamtego czasu nie miałem nieudanych spotkań i wielu moich kolegów również wcieliło to w życie, ciesząc się, że jest to swego rodzaju bat na tych, którzy nie mają szacunku dla bliźniego. Pomoc bliźniemu to bardzo szlachetny cel jeżeli druga strona potrafi to docenić i naszym celem życiowym jest poświęcać się drugiemu człowiekowi, człowiekowi, który jest tego świadomy i współdziała z nami w pewnym sensie a, nie przeciwko nam. Czym więcej dajesz tym, więcej otrzymujesz Taką szczerą i prawdziwą cechą są obdarzeni wszyscy Słowianie, dlatego w naszym społeczeństwie nie przelicza się szczerego oddania bliźniemu na złotówki, nie każe się komuś płacić tylko za to, że wyświadczyło się  komuś przysługę, że się komuś pomogło, że obdarzyło  go swoją dobrocią i chociaż mamy świadomość, że to w pewnym sensie nasza usługa, to jednak w dalszym ciągu potrafimy się bezinteresownie poświęcić

Marek Goślicki.



niedziela, 26 stycznia 2014

Młodzi myślą, że starzy ludzie są głupi, a starzy wiedzą, że młodzi są głupi.

 

Prawda stara jak świat, już Sokrates pisał, że dzisiejsza młodzież jest arogancka, nie słucha starszych i nie uznaje żadnych autorytetów, Spartanie, którzy byli uznani za najodważniejszych ludzi na świecie tamtego okresu posiadali władze stworzoną   z osób, które ukończyły 60 lat. Ktoś, kto przeżył tyle lat, w ciągłych bojach nie mógł być ani głupi, ani nie doświadczony, ani niepozbawiony męstwa. Senat Rzymski obniżył ten wiek do 50 roku życia, tak więc wiedza tamtych ludzi pokazuje, że dopiero po osiągnięciu określonego wieku człowiek staje się mądry. Czy to znaczy, że młodzi ludzie są naprawdę głupi ?, w odniesieniu do prawd oczywistych pewnie, że tak i pomimo tego , że są głupi, starają się wmówić starszym, że to oni nic nie rozumieją. Powiem tak, świat kiedyś inaczej był ułożony i nie znaczy, że lepiej, każdy okres, czyli każde pokolenie powinno wnieść coś nowego, coś, co odmieni życie następnego pokolenia. Ponieważ w ostatnim okresie rozwój intelektualny nie nadąża za rozwojem, technologicznym wydaje się, że młodzież osiągnęła wyższy poziom rozwoju, gdy tymczasem osiągnęła tylko lepszą zdolność do przyswajania nowinek technicznych, co nie przekłada się na zdolność intelektualną. W wyniku tego tworzy się burza w szklance wody, młody człowiek chce udowodnić staremu, ile ten popełnił błędów, przy czym w momencie wypowiadania tego nie jest świadom, ile błędów popełni on w okresie tego samego życia i to błędów o wiele gorszych.

 Najlepszym przykładem postępowania starych i młodych ludzi jest ta historyjka przełożona na świat zwierząt. Stary baran i młody gdy weszli na wzgórze, ujrzeli w dolinie całe stado owieczek, młody baran, widząc to, rzekł do starego barana, choć zbiegniemy szybko na dół i weźmiemy sobie po jednej owieczce, na co stary baran odrzekł nie, zejdziemy powoli, ja  z przodu a ty z tyłu i całe stado będzie nasze. Nie potrzeba powtarzać, że gdyby młodzi słuchali starych, więcej by osiągnęli. Stały spór o to kto ma racje, powoduje, że każda ze stron traci nie potrzebnie energię, wiadomo przecież, że mądrość jest wynikiem wiedzy i doświadczenia, wiedzę można zdobyć w szkole na studiach, ale doświadczenie tylko w życiu i to uczestnicząc czynnie w tym życiu. Skąd więc młody człowiek może być nagle mądrzejszy od starego, jeżeli jedno co posiada w życiu to wiedza i to nie do końca prawdziwa, bo nieprzetestowana przez życie. Wiedza zdobyta w jednym kierunku,  choć może być na poziomie magisterskim, czy doktoranckim to tylko np. w zakresie jak ułożyć  20 drewienek w kominku by ogień spalając je,  dał jak najwięcej ciepła ?  Moi wnukowie mają dziś więcej zabawek, niż ja widziałem przez całe życie w sklepie, ale to nie świadczy  o tym, że są mądrzejsze ode mnie tylko dlatego, że się tymi zabawkami bawiły, tylko o tym, że poznały pewne elementy tych zabawek , których ja znam działanie i  budowę  a o których one nie mają pojęcia. Świat co jakiś czas zostaje wywrócony do góry nogami, tylko po to, żeby młodzież mogła zrozumieć, ile jej brakuje wiedzy do zrozumienia, dlaczego właśnie tak, a nie inaczej postępuje człowiek dojrzały intelektualnie, bo tak należy nazywać człowieka starszego.

Marek Goślicki.

niedziela, 19 stycznia 2014

Mądrzy ludzie mówią, gdyż mają coś do powiedzenia; głupcy, gdyż muszą coś powiedzieć.

 

Tak właściwie to nie ma wielkiej różnicy między mądrym a głupim, bo jak nazwać takiego światłego człowieka gdy mówił; „Stanęliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu”, czyli co ? Nie ma nas ? . Dzisiaj Tusk, chcąc zaimponować rodakom, mówi, niedługo będziemy mieli tyle autostrad co Wielka Brytania, niech powie Niemcy albo Francja , a nie Wielka Brytania. Kraje takie jak Niemcy czy Francja mają zbliżoną powierzchnię do Polski a obszar Wielkiej Brytanii to zaledwie 2/3 naszego kraju. Autostrady angielskie wszyscy o tym wiedzą są trzy, czteropasmowe a Polskie dwupasmowe odpowiadające drogom szybkiego ruchu w Anglii, więc co miał na myśli Tusk porównanie autostrad czy dróg szybkiego ruchu. I w jednym i w drugim przypadku nigdy nie zrównamy się z Wielka Brytanią i tylko głupiec może mówić takie rzeczy drugiemu głupiemu, żeby znowu poszedł na niego zagłosować. Opowiadanie, że za 20 lat będziemy, na 20 miejscu pod względem bogactwa w świecie, jest wzięte z czasów, gdy Solidarność niby przejmowała władzą i przywódcy tamtego okresu też mówili, że za 20 lat dogonimy Europę. Panie Premierze bogactwo kraju nie stanowi o bogactwie społeczeństwa tylko pewnej grupy ludzi, która za pana przyzwoleniem ten kraj okrada, okłamując ludzi, chce pan zostać na następną kadencję, żeby dalej ludziom fundować dziurawe autostrady, niedokończone stadiony, afery Amber Gold itp., rzeczy, a nie potrafi pan nawet logicznie myśleć, żeby coś mądrego powiedzieć. Czasy Gomułki i jego wypowiedzi gdy przecinał wstęgę zakładów produkujących półprzewodniki i życząc by, w niedługim czasie powstał nowy zakład całych przewodników, dawno powinny odejść do lamusa.

 Stara się pan, by przejść do historii nie jako premier bohater, który miał szansę Polskę pozostawić jako kraj rozwijający się tylko premier oszust, który po raz kolejny składa fałszywe obietnicę tylko po to by, dalej pan i pana kolesie mogli kraść. Na pewno jest pan pierwszy i jedyny, który zniszczył najwięcej przemysłu w Polsce, naród całe dziesięciolecia odbudowywał ze zniszczeń wojennych przemysł, budował nowy, a pan za cztery lata zniszczył dorobek 40-lecia, pod tym względem jest pan geniuszem. Czasami to się zastanawiam czy pan jest normalny, czy nie, bo jak można niszczyć, sprzedawać, udawać, że się nic nie dzieje i jeszcze przy tym obiecywać złote góry to przecież wypisz wymaluj ideologia komunistyczna bujania w obłokach i opowiadania tego, co nie ma. Teraz powstaje kolejne pytanie, czy to pan jest tak głupi, czy pana doradcy albo czyich przedstawicieli jest pan reprezentantem, bo na pewno nie Polskim. Polak nie mógłby tak zniszczyć kraju i opowiadać o świetlanej przyszłości, to to, co obiecała Unia, przekazać w następnych latach na rozwój kraju tak pana napędza, by nie zważając na opinię mieć czelność przed kamerami obiecywać kolejne osiągnięcia tak wspaniałe jak te, które pan dokonał no właśnie, a co tak naprawdę zrobił pan dobrego, bo jakoś nie mogę znaleźć w pamięci, a nie chcę pytać kolegów i znajomych, bo jeszcze za pana oberwę. Panie Tusk, idzie pan wzorem tego błazna, co mówił, że mężczyznę nie poznaje się po tym jak zaczyna tylko jak kończy. Jak skończył, wszyscy o tym wiemy tylko, że świni można pluć w oczy, a i tak powie, że deszcz pada. Więc na zakończenie przekażę smutną wiadomość, ponieważ przed opublikowaniem tego w Internecie zapytałem kilkadziesiąt osób czy pan klasyfikuje się w pierwszej, czy drugiej części zdania zawartego w tytule otrzymałem jednogłośne zapewnienie, że w drugiej, a gdy zapytałem dlaczego, odpowiedź  padła, bo tylko głupiec nie ponosi odpowiedzialności za słowa a niestety my wszyscy normalni obywatele musimy ponosić konsekwencję swoich jak i pana czynów.

Marek Goślicki.

niedziela, 12 stycznia 2014

Większość ludzi nie prowadzi swojego życia. Oni tylko je akceptują.

 

Według prawa Pareto, włoskiego socjologa i ekonomisty żyjącego na przełomie XIX i XX wieku, 80 procent całego majątku na świecie znajduje się w rękach 20 procent ludzi, a gdy odwrócimy zapis, to wyjdzie, że 80 procent ludzi na świecie pracuje na pozostałe 20 procent, które posiada w zasadzie cały majątek. Bogaci nie chcą dzielić się z nami swoimi pieniędzmi, wolą ich mieć tak dużo, żeby nie wiedzieć co z nimi zrobić. Posiadając tak ogromną ilość bogactw, można rządzić światem, wywierając wpływ na polityków, sterując gospodarką, wydając pieniądze na zbrojenia po to gdy, wejdą nowe technologie sprzedać starą broń biednym krajom i wywołać wojnę oferując tę samą broń obu stronom. Manipulowanie światem w dobie XXI wieku jest łatwiejsze niż 100 czy 200 lat temu i nieważne, czy się wierzy w teorię spisku, czy nie ona zawsze będzie istniała, dopóki istnieje tak wielkie rozwarstwienie społeczne na kuli ziemskiej. W interesie najbogatszych ludzi świata jest utrzymanie takiego status quo, bo jest gwarancją zwielokrotniania zysków i rozszerzania strefy wpływ na inne państwa. Przykładem tego są kraje socjalistyczne, które za przyzwoleniem Rosji stały się krajami demokratycznymi i musiały zlikwidować w większości, swoje zakłady pracy tylko po to by, obcy kapitał mógł sprzedawać swoje wyroby nie dość, że gorszej jakości to jeszcze drożej niż kosztowały rodzime. Politykę globalizmu uważam za słuszną, jednak okradanie państw pod płaszczykiem globalizmu uważam za hańbiące, a winę za to ponoszą nasze władze polityczne, które w ten, a nie inny sposób podpisały akces unijny. Dzisiaj należałoby dążyć do tego, by za wszelką cenę obalić jaśnie panujących sprzedawczyków , uwolnić Polskę od ich szemranych interesów i w ramach przemian polityczno – ustrojowych odbudować przemysł.

 Wielu rodaków zgodzi się ze mną, że w Polsce produkowano najwyższej jakości produkty, które zginęły bezpowrotnie zastąpione przez zagraniczne buble, które w większości i tak są produkowane w Chinach. Te i inne przemiany powodują, że kapitał w dalszym ciągu znajduje się w rękach 20 procent ludzi i nie jest, ważne kto tym zarządza ważne, by nie pogarszać warunków ekonomicznych ludzi pracujących. Bywa raz na jakiś czas, że masy pracujące nie mogąc znieść dłużej cierpienia, zrywają się do powstania, by zrzucić jarzmo wyzysku, lecz to nie przesądza o zmianie proporcji wartości majątku tylko o zmianie klas posiadających. Wielu wspaniałych mówców motywacyjnych stara się obalić zasadę, Pareto a ja uważam, że na dzisiejszym etapie rozwoju człowieka jest to niemożliwe i świadomość ludzka raczej jest nieświadomością, dlatego tak wielu ludzi nie ma wpływu na swoje życie. To nawet nie bogaci decydują o tym czy będziesz bogaty, czy nie, bo możesz wygrać w Totolotka miliardy i jak mówią statystyki, aż 90% wygrywających po trzech latach znowu się staje golasami. Pozostałe 10%, którzy utrzymali się na górze, eliminuje z gry nadwyżkę, która albo bankrutuje, albo przegrywa wszystko w kasynie. W Totolotka możesz wygrać, choć zdarza się to bardzo rzadko w kasynie, choć wygrywa się częściej to i więcej jest przegranych. Kroniki towarzyskie opisują setki, a nawet tysiące osób, które przegrały cały majątek w kasynie a o wygranej, która rozbiła bank kasyna tylko jednej. W Hiszpanii trzech matematyków przez pół roku przychodziło do kasyna i robiło notatki od otwarcia, do zamknięcia analizując wszystkie możliwe kombinacje, po upływie pół roku i dokonaniu odpowiednich obliczeń postawili na wyliczone liczby i rozbili bank. Właściciel nie chciał im wypłacić i dopiero sąd zadecydował  o tym, że otrzymali wygraną. Reasumując można się z matematyką, zgodzić lub ale nikt nie jest w stanie obalić tego, że 2+2=4 dlatego prawo Pareto jest nadal obowiązujące i 80% ludzi to bezwolna masa sterowana przez media po to by 20% ludzi mogło, żyć w luksusie posiadając, 80% wartości bogactw.

Marek Goślicki.