czwartek, 17 sierpnia 2023

Prawo a polityka

Co to jest prawo, to pisałem w poprzednim eseju, polityka zaś to dziedzina, która zajmuje się organizacją i funkcjonowaniem władzy oraz podejmowaniem decyzji dotyczących społeczeństwa. Jest to kompleksowy system, który obejmuje tworzenie, wdrażanie i egzekwowanie regulacji, praw oraz norm społecznych.

            Można by pomyśleć, że teorie polityki pojawiły się wraz z filozofią grecką i Arystotelesem, który w swym dziele Polityka poruszył tematy związane z teorią państwa, polityki, społeczeństwa i sprawiedliwości. Arystoteles wyróżnił trzy podstawowe formy rządów; monarchię, oligarchię i demokracje, należy przypomnieć, że Arystoteles żył pomiędzy 388 a 322 p.n.e., a więc świat już istniał tysiące, ą może nawet setki tysięcy lat p.n.e. Czyli Arystoteles miał bogate doświadczenie wieków poprzednich tak samo jak Grecy, którzy posiadali swoją mitologię, rozbudowaną do monstrualnych rozmiarów, a którzy to swoim bogom przypisywali cechy ludzkie, dzięki czemu łatwiej mogli interpretować swoje szczęścia i nieszczęścia. Zastanówmy się co to jest monarchia – rządy monarchii charakteryzują się tym, że rządzi jedna osoba, król, a więc są to rządy jednej osoby oparte na konstytucji, władca rządzi zgodnie z prawem i dla dobra ogółu, ponieważ nie lubię tyranii, to pominę ten temat w tych rozważaniach. Oligarchia, to rządy niewielkiej grupy ludzi, najczęściej związanych z bogactwem lub wpływami w danym środowisku czy społeczeństwie, oligarchia może prowadzić do nierówności społecznych i konfliktów na tym tle. Demokracja zaś, to rządy ludu, czyli większości obywateli, według Arysta demokracja może skutkować tyranią większości oraz brakiem stabilności, jeśli decyzje podejmowane są impulsywnie, przez co wskazuje na pochodną formę rządów, zwanej „polityką”, która jest mieszanką demokracji i oligarchii. W tej koncepcji różne grupy społeczne mają udział w rządzeniu, co ma na celu zrównoważenie wpływów i  uniknięcie skrajnych nierówności, ważnym aspektem „Polityki” jest koncepcja sprawiedliwości, która jest ukierunkowana na dobro wspólne i równowagę między jednostkami oraz różnymi klasami społecznymi. Wskazuje również jak ogromne znaczenie ma edukacja i wychowanie obywateli  dla funkcjonowania dobrej polis (państwa).

            I tu zderzają się wszystkie teorie z praworządnością, która to zasada czy koncepcja odnosi się do stanu, w którym władza jaka by nie była podlega pewnym ograniczeniom i musi działać w ramach ustalonych praw i zasad. Oznacza to, że władza, w tym jej organy są zobowiązane do przestrzegania prawa i nie mogą działać arbitralnie ani nadużywać swojej pozycji. Czym zatem musi się kierować władza i jakie ma ograniczenia, po pierwsze musi sprawować swe rządy zgodnie z przepisami prawa, a decyzje podejmowane przez nich muszą mieć podstawę prawną. Po drugie, niezawisłe sądownictwo, które jest niezależne od wpływów politycznych, czy innych nacisków, co umożliwia sędziom orzekać bezstronnie i sprawiedliwie, po trzecie poszanowanie praw człowieka, gwarantuje ochronę praw podstawowych i wolności obywatelskich. Po czwarte, władza musi być odpowiedzialna za swoje działanie, musi być poddawana nadzorowi i w razie nadużyć lub nieprawidłowości, może być pociągnięta do odpowiedzialności karnej i po piąte wszyscy obywatele są traktowani równo przed prawem bez względu na status społeczny, ekonomiczny czy polityczny. Praworządność jest fundamentem demokratycznych społeczeństw i systemów prawnych, jest to warunek konieczny dla zachowania i stabilności społecznej, zaufania do władz oraz rozwoju gospodarczego. Czy zatem tego wszystkiego nie było wcześniej, czy człowiek nie nazywając po imieniu miał te wszystkie narzędzia sprawowania władzy zgodnie ze swoim statusem społecznym dawnych czasów. Przyjrzyjmy się plemieniu jako najmniejszej jednostce organizacji społecznej, na czele stoi wódz albo rada starszych, wódz w przeszłości to człowiek, który wykazał się największą odwagą, siłą i przebiegłością i podczas napaści innych plemion potrafił je obronić. To jest droga kariery do bycia królem ale wódz w czasie pokoju był bezużyteczny, więc zastępuje go rada starszych, a rada starszych to nic innego jak rząd, który posiada wszelkie prerogatywy władzy; ustawodawczej, wykonawczej i sadowniczej, przykład; gdy rada interpretowała aktualne obyczaje, to był sąd, kiedy ustalała nowe, społeczne warunki życia, to było prawodawstwo, zakres w jakim te zarządzenia i postanowienia były egzekwowane, stanowiło wykonawstwo.

            Cóż zatem zmieniło się od tamtych czasów?, nic, tylko rozwój języka, myśli politycznej ubarwił to wszystko, bo do dzisiaj mamy taki wyjątek, w którym wszystkie te funkcje sprawuje jednoosobowo papież. Kiedyś król miał takie prawa, później powołał ministrów, ministrowie urzędników i tak rozrastała się administracja rządowa, pozbawiając monarchę wpływu na władzę, w Polsce opieramy się na trójpodziale władzy Monteskiusza, który dopisał władzę sadowniczą do teorii Johna Lock’a, który pierwszy uzasadnił potrzebę władzy ustawodawczej i prawodawczej. Anglia jako pierwsza zapoczątkowała postęp w tym kierunku, pozbawiając króla Jana bez Ziemi jednowładztwa, który ogłosił pierwszą można by nazwać ten akt konstytucją, Magna Charta Libertatum w 1215 r., Wielka Karta Swobód, która po raz pierwszy dawała przywileje możnowładcom, pozbawiając ją tym samym wspominanego tyrana Jana bez Ziemi. Czyli w XIII w., na kontynencie europejskim pojawia się pierwsza spisana myśl konstytucyjna i potrzeba kolejnych wieków, by najbardziej nowoczesne państwo w dziejach świata stworzyło pierwszą i najbardziej liberalną konstytucję, Konstytucję Stanów Zjednoczonych. Historia tej konstytucji też jest bardzo ciekawa, podpisana została 17 września 1787 r., i każdego roku w ten dzień jest ustalone święto na jej cześć, tajemnicą poliszynela jest, że w tym dniu czci się również Wawrzyńca Goślickiego autora dzieła „O senatorze doskonałym księgi dwie”, którego uważa się za  protoplastę tej konstytucji, razem z Johnem Lock’em i Monteskiuszem. O Wawrzyńcu pisał Shakespeare, królowa Elżbieta I wpisała to dzieło na indeks ksiąg zakazanych w Anglii, i znał je na pewno Monteskiusz, gdyż wydane było we Włoszech, a jak wiadomo językiem ówczesnego świata była łacina. Ciągnie się i przeplata ta sama myśl inaczej wyrażana lecz istota rzeczy wciąż jest ta sama, trójpodział władzy, który ma uszczęśliwić ludzkość dzięki wspaniałemu rozwiązaniu z myślą o zabezpieczeniu społeczeństwa przed tyranią władzy, która w dalszym ciągu poszukuje dróg jak tę praworządność łamać.

            Polska wzorem Stanów Zjednoczonych, czy pod wpływem własnej myśli politycznej, gdyż mieliśmy wielu wybitnych filozofów od XVI do XVIII w., uchwala Konstytucję 3 Maja, jak sama nazwa wskazuje konstytucja ta została ustalona 3 maja 1791 r. Piękna myśl i piękna idea aczkolwiek spóźniona, gdyż Polska została już przez głupotę polityczną narodu i wrogów Polski ograbiona ze swych terenów w pierwszym rozbiorze roku 1772 r. Była to pierwsza w Europie i druga w świecie po Stanach Zjednoczonych konstytucja i szkoda, że trwała tylko rok, chociaż wniosła bardzo dużo w życie społeczne i polityczne ale nasi wrogowie dokończyli dzieła niszczenia Polski w 1793, drugi rozbiór Polski i w 1795, trzeci rozbiór Polski, przez co Polska na lata zniknęła z map świata. Ile książek, ile dzieł historycznych, ile dzieł filozoficznych można by napisać na temat trójpodziału władzy, który tak naprawdę był, jest i będzie zawsze bez względu na pokusy władzy by zniszczyć dorobek wieków, dorobek cywilizacyjny prymitywnych plemion, które w sposób nieświadomy kształtowały myśl polityczną, która przetrwała do dnia dzisiejszego. Tu zaraz wyłoni się anarchia, która nie lubi tego wszystkiego co stanowi o porządku ale to przecież z anarchii wyłonił się porządek i trójpodział władzy, widać z tego, że ludzkość ma za mało dowodów na to co jest dobre a co nie a religia daje za mało wiedzy by uświadomić prawdziwy cel życia. Przecież w Niebie też toczy się walka o władzę, przykładem tego bunt Szatana, dualizm istot anielskich przekłada się na dualizm istot ludzkich, które powielają te same błędy, których Bóg celowo nie chce likwidować w tych naturach pozostawiając im wybór. Stworzyłem cię na obraz i podobieństwo moje ale dałem ci wolną wolę, byś nie czuł się moim niewolnikiem, naśladujemy więc Boga we wszystkim oprócz czynienia zła, które opóźnia naszą drogę do wieczności ale jej nie unicestwia.

Marek Goślicki.                                                                                Szczecin, dnia 18.08.2014 r. 

sobota, 12 sierpnia 2023

 

Prawo a sprawiedliwość

Prawo to zbiór norm i zasad regulujących stosunki społeczne. Jest skodyfikowane w ustawach, rozporządzeniach i innych aktach normatywnych. Prawo ma na celu zapewnienie porządku i bezpieczeństwa oraz ochronę praw i wolności obywateli.

Sprawiedliwość to pojęcie bardziej abstrakcyjne, jest to idea słuszności i równości. Sprawiedliwość może być pojmowana na różne sposoby w zależności od kontekstu kulturowego i religijnego. W ogólnym rozumieniu sprawiedliwość oznacza, że każdy jest traktowany tak samo, niezależnie od jego statusu społecznego, pochodzenia czy przekonań.

            Każdy kto pragnie zapoznać się z prawem w sensie teoretycznym oczywiście spotyka na swojej drodze Temidę, jako pierwszą osobę, gdyż każdy wie, że Temida ślepą jest, i dlatego wszystkie jej podobizny mają zawiązane oczy. Temida według legendy albo według Mitologii Greckiej była boginią sprawiedliwości i porządku prawnego, córką boga niebios Uranosa i bogini ziemi Gai, swą wybitną funkcję otrzymała od władcy Olimpu, Zeusa, który kochał ją tak samo jak swą żonę Herę tylko podobno wcześniej. Miała z nim szóstkę dzieci; trzy Mojry, które stały się boginiami losu i trzy i Hory, boginie pór roku i ładu w przyrodzie i społeczeństwie, jedną z Hor była Dike, bogini sprawiedliwości; zawsze stała z Temidą obok Zeusa, kiedy ten zasiadał na złotym tronie, by sprawować swą władzę sędziowską. Ich wspólna obecność była wyrazem tego, że prawo i sprawiedliwość to często dwie odrębne sprawy, lecz podczas sprawiedliwego wyroku muszą stanowić jedno. (Dlatego Rzymianie konsekwentni prawnicy, połączyli Temidę i Dike w jedną boginię Justitię). Można by wiele bajać na ten temat ale do tego artykułu wystarczy nam ta wiedza, niezależnie czy to prawda czy nie, ale skutki Mitologii Greckiej odczuwamy do dziś.

            Zeus pierwszy pokazał, że sędzia nie może wydawać wyrok jednoosobowo, dlatego czynił to ze swoją kochanką i jej córką, stanowiąc razem trójcę, i te opowieści przetrwały do naszych czasów, nie zachowało się nic podobnego co dotyczyło Edenu i Adama i Ewy i ich dzieci. Co pisze S,T., to wiemy, nie wiemy czy to prawda, czy nie, ale czym dłużej żyjemy i czym więcej odkrycia archeologiczne potwierdzają różnice pomiędzy mitami a prawdą, możemy wierzyć w objawienie Księgi Urantii. Otóż K.U., twierdzi, że grzechem Adama i Ewy nie było zjedzenie jabłka z drzewa wiadomości dobra i zł, tylko zwyczajna zdrada małżeńska, w wyniku, której Ewa urodziła Kaina, który był synem jej i jednego mężczyzny z plemienia Nod, które to plemię pobierało nauki w ogrodzie Eden i nauczało dzisiaj powiedzielibyśmy religii. Kain, gdy zabił Abla, udał się właśnie do kraju Nod jak podaje S.T., wziął sobie za żonę Nodytkę, i tu mamy rozwiązanie problemu, skąd w tekście S.T., to zdanie. Dalej S.T., milczy ja też zamilknę, bo istota rzeczy polega na czym innym, w wyniku wojen plemiennych, zdrady i upokorzenia jednych plemion w stosunku do drugich, został zburzony pierwszy ogród. Adam i Ewa musieli uciekać i założyć drugi, w którym to po dwóch latach od urodzenia Kaina urodził się Abel, który wiedział, że jego rodzicami jest Adam i Ewa, a Kaina nie, dlatego ciągle toczył z nim spory o to, w wyniku czego Kain w chwili uniesienia zabił go. Przemilczam fakt, że błędem jest uznanie Adama i Ewy za pierwszych rodziców, gdy na świecie roiło się od innych plemion, dzięki czemu Kain mógł opuścić dom rodzinny i udać się na wygnanie. Cóż naród żydowski przez wieki zniewolony chciał tym samym dowartościować się, tym bardziej, że przecież Bóg kilkanaście tysięcy później zawrze przymierze z Mojżeszem, jako z narodem wybranym do głoszenia światu ewangelii. Mamy tu spór typu co było pierwsze jajko czy kura.

            Do dzisiaj nie odkryto śladów Nodytów, a było to plemię wielkoludów i siłaczy i to oni zaczęli budowę wieży Babel, którą nazwano tak od imienia ich wodza Bablota, ale do czego nam ta wiedza jest potrzebna?, by wykazać, skąd tak naprawdę wzięło się prawo, kto je tworzył i komu miało służyć. Tak, że Nodyci zginęli w mrokach dziejów, chociaż K.U., twierdzi, że ludzie po prostu nie chcą odczytać zachowanych tabliczek, bo są niezgodne z dzisiaj panującą wiedzą, i obaliłoby mit świętości narodu wybranego i fakt, że ludzkość istniała 950 tys., lat przed Adamem i Ewą. Zatem musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać odkrywając prawdę na stronach K.U., dlaczego, dlatego, że jak człowiek czegoś nie rozumie, żeby wypełnić luki w wiedzy sam sobie coś zmyśli, albo tak jak uczynili to Żydzi i zatopili to wszystko w światowym potopie, którego też nie było. Mogli wtedy zacząć bajać swoje historie i z uporem maniaka twierdzić, że do dziś są narodem wybranym, znam kilka innych przymiotników, które trafniej opisują ten naród, ale to innym razem.

Dziś chciałbym zwrócić uwagę na to, że od początku życia pierwszych rodziców na ziemi, do czasów współczesnych występują różnice w rozwoju plemion i to niezależnie od tego na jakim kontynencie mieszkają. Jest to niezależny od człowieka proces, jeżeli nie zrozumie, że cały czas musi dbać; o edukacje, o higienę, o rodzinę, o wytwórczość i przede wszystkim o bezpieczeństwo; osady, plemienia czy narodu. Zaniedbywanie tego powoduje zawsze albo opóźnienie albo najazdy na takie ośrodki i ich likwidacje i to jest główna przyczyna tego, że nie można dociec prawdy o przeszłych pokoleniach, tylko te okresy są do prześledzenia, gdzie zachowały się pisma z tamtego okresu. Tak samo jest z prawem, które najpierw powstawało jak zresztą wszystkie nauki później, w wyniku ewolucji religii, nie wiemy dziś, skąd się wzięło plemię Sumerów, które jako naród już XXI w. p.n.e., miało kodeks przypisywany dziś królowi Ur-Nammu, kodeks ten zachował się pod nazwą Kodeks Lipit-Isztar, władcy miasta Isin. Kodeks ten był łagodniejszy jeżeli chodzi o wymierzanie kar, takim, którymi posługiwał się Hammurabi, pamiętamy prawo talionu, można wywnioskować, że kodeks Ur-Nammu, tworzyła cywilizacja posiadająca wyższą kulturę i bardziej rozwinięte społeczeństwo pod względem moralnym, która w wyniku błędów została najechana i zlikwidowana doszczętnie. Ile takich kultur przed i po sumeryjskich zaginęło nie wiadomo, wiadomo jednak, że zachowały się legendy, które przybliżają nam dawne wspomnienia i to jak tworzono prawo w oparciu o te cywilizacje. Im bardziej była rozwinięta cywilizacja, tym bardziej uspołeczniona była religia i prawo stawało się bardziej sprawiedliwe i do dzisiaj jest tak samo, nie wiadomo jak człowiek będzie starał się uciec od religii, to i tak w konsekwencji swojego postępowania zawsze będzie musiał wrócić do źródeł. Źródłem wszystkiego zaś jest sam Bóg.

Marek Goślicki                                                                                 Szczecin, dnia 12.08.2018 r.

niedziela, 6 sierpnia 2023

 Dokąd zmierza ludzkość 28

Obrona jakiejkolwiek propozycji, wymagająca argumentów, jest odwrotnie proporcjonalna do prawdy w niej zawartej.

„Prawda” jest stanem, w którym dana propozycja, stwierdzenie lub argument odzwierciedla rzeczywistość lub faktyczne zdarzenie. Można powiedzieć, że im bliżej prawdy jest dana propozycja, tym łatwiej będzie ją obronić, ponieważ będzie się opierać na rzeczywistych, udokumentowanych i sensownych argumentach.

            Każdy z nas ma jakieś swoje miejsce na ziemi, a niektórzy nawet w kosmosie, wynika stąd jeden wniosek, że człowiek musi być przywiązany do swojego miejsca zamieszkania, pobytu czy wędrówki w czasie. Żyje zgodnie z prawdą lub nie w zależności od potrzeb, przecież nikt tak bardzo nie kocha człowieka jak on sam, więc dla siebie jest w stanie zrobić wszystko, a dla innych nic albo, gdy mu coś zostanie. Moja babcia ze strony mojej mamy mówiła, że lepiej gdy rządzą bogaci, bo z bogatego stołu zawsze coś skapnie, miliony ludzi dało się nabrać na rewolucję socjalistyczną, która miała wyrównać podziały, a on a stworzyła większą przepaść. Dlaczego?, bo jak tępy chłop dorwał się do władzy i zobaczył ile może ukraść, zapomniał o tym, o co walczył, w ten sposób kończą się rewolucję, gdy jedna władza zastępuje drugą; głupi mądrego. Rewolucja w Polsce po wojnie stworzyła nowomowę typu zamiast pracujemy-działamy, działanie jest słowem pochodzącym od czasownika działać i zostało użyte przez aparatczyków, by podkreślić ich aktywność w obalaniu prawdziwej władzy. Słowo to utrwaliło się do tego stopnia, że nikt dzisiaj nie zdaje sobie z tego sprawy, że chcąc ukryć coś, czego nie wykonuje, używa słowa działamy w tym kierunku – czyli nic nie robimy.

            Kryzys światowy spowodowany najpierw przez Covid, a teraz przez wojnę wymusza reorientację wszystkich krajów na sojusze, bo te dotychczasowe okazały się nie trwałe, może w końcu świat zrozumie, że sowieckiej Rosji, nie można ufać, ktokolwiek tam rządzi. Zbliża się najbardziej krwawa wojna w dziejach świata, Niemcy się pogubiły, nie zauważyły momentu, w którym Polska gospodarka pokonała dosłownie i w przenośni jej gospodarkę, decyzje Stolca też nie poprawiły wizerunku. Volksdeutsch zniszczył w negocjacjach z UK rynek niemiecki na terenach UK, tajemnicą poliszynela jest, że cały rynek samochodowy przejęli Niemcy, po wyjściu z UE, udławili się nim, stąd ten kryzys u nich. Bolszewicka prasa w Polsce podgrzewa temat, że Brytyjczycy żałują, że opuścili UE, nic bardziej błędnego, to Niemcy żałują, że do negocjacji wyznaczyły obszczymurka politycznego i muszą ponosić koszty z tym związane. UK do dziś ma potężny rynek, zrzeszając i jednocześnie uczestniczyć w największym projekcie „Brytyjskiej Wspólnocie Narodów”, w którym bierze udział 56 niezależnych i niepodległych krajów świata. Tym samym UE staje się niebezpiecznie niewypłacalna i chce przyspieszyć wasalizację Polski, widać to po agresywnym zachowaniu volksdeutscha, który zapomina, że jego czasy i czasy jego formacji już przeminęły. Putin, który miał zająć Polskę od strony wschodniej do Wisły, nie może poradzić sobie z Ukrainą, która stanęła mu kością w gardle, Białoruś niby jest gotowa by przystąpić do wojny, tylko nie wie jeszcze po której stronie. Cała ta sytuacja i tak nie będzie rozwiązana ani przed, ani po wyborach, bo Polska jest tak uzbrojona, że poradzi sobie z każdą próbą puczu,

            Rosja, próbując zachować twarz (ale jak bandyta może zachować twarz?), bierze udział w projekcie, który powstał w 2001 r., a teraz w związku z wojną w Ukrainie uaktywnił się pod wpływem rychłego bankructwa. Brazylia, Rosja, Indie. Chiny i Południowa Afryka, związek ten powstał jako przeciwwaga dla dominacji dolara w świecie, umożliwienie krajom rozwijającym się brać większy udział w systemie bankowym i ostatecznie by zreformować ONZ. Jak widać, żaden z tych celów pomimo upływu tylu lat nie został zrealizowany, a wsteczna polityka Rosji (wojna nie czyni postępu), tym bardziej, że Indie uczestniczą jednocześnie w Brytyjskiej Wspólnocie Narodów i w BRICS, Indie, które pomimo swojej tradycji i kultury są czy się chce czy nie chce pod wpływem brytyjskiej mentalności i brytyjskiej szkoły politycznej. Tak samo jest z Chinami, na które przez ostatnie lata wpływ miał Hong Kong, państwo to jedyne na świecie komunistyczne stało się bardziej kapitalistyczne niż wiele innych w świecie, czy RPA, czego oczekuje Putin od takich państw. Mentalność tych narodów okupowanych kiedyś przez UK jest wprost proporcjonalna do polskiego bolszewizmu, a odwrotnie proporcjonalna do możliwości samostanowienia o sobie, tym bardziej, że wszystkie z tych państw wraz z Brazylią przejawiają mentalność terrorystyczną i ciągoty reżymowe. Wszystkie te kraje w pewnym sensie dalej są uzależnione od UK, nie ważne, jakie wpływy mają sowieckie służby wywiadowcze, ważne jest jednak to, że UK ma dwieście rakiet rozlokowanych w sześćdziesięciu krajach na całym świecie. Dodając do tego uzbrojenie, Kanady, USA i Australii pokazuje, że Rosja jest małym paluszkiem u nogi, tylko w oczach polskich bolszewików jest mocarstwem, bo oni zaprzedali się sovietom i muszą tak mówić, jednak coraz ciszej widząc upadek Rosji w wojnie z Ukrainą.

            Nie jestem papieżem, więc nie jestem nieomylny, każdy z nas obserwuje i wyciąga wnioski po swojemu, jedni bardziej zbliżeni do prawdy inni mniej, ci co w pogoni za pieniędzmi prostytuują się fizycznie czy politycznie, nie są godni by, im ufano. Takich ludzi w Polsce jest bardzo dużo, dlaczego?, dlatego, że żadna władza w Polsce nie zapłaciła za krzywdy ludziom, którzy walczyli w czasach SOLIDARNOŚCI, stracili pracę, szacunek, rodziny, dzieci i jak się posłucha volksdeutscha, ręce opadają. To zwykły bandyta typu ubek, esbek, zomowiec czy inna kanalia, która w dalszym ciągu ma wpływ, bo władza uwierzyła, że zlustrowała byłych esbeków, to oni będą służyć wiernie nowej władzy, to psy, które dalej służą bolszewi. Opowiadanie o ludziach SOLIDARNOŚCI to mity ukryte w teczkach IPN, strzeżone do dzisiaj przez tych samych czerwonych bandytów, dlatego w partiach roi się od sowieckiej agentury, a uczciwy solidarnościowiec nie może się bez protekcji przebić. Każdy uczciwy Polak walczący o ideały nie poniży się do tego stopnia, żeby szukać protekcji; protekcja rodzi kumoterstwo, łapówkarstwo, uzależnia od kogoś, komu trzeba coś zawdzięczać. Zaszczepiony soviecki system w Polsce nie ma nic wspólnego z wartościami Polaka, dlatego cała lewa strona to psy Moskwy i szczenięta Berlina i Brukseli i będzie tak zawsze dopóty, dopóki nie wyeliminuje się tej grupy z życia politycznego kraju. Kto ma to zrobić, jak służby obcych mocarstw mają większy wpływ na mentalność przeciętnego Polaka niż polskie dziennikarstwo, które dopiero teraz raczkuje, jak PiS poradzi sobie z grupą kilkunastotysięcznych solidarnościowców, którzy nie mogą się doczekać sprawiedliwości w oczekiwaniu na reformę sprawiedliwości, która bardziej szkodzi niż pomaga. Jesteśmy na granicy wojny, jeszcze jedne krzywdy nie zostały wyrównane, jeszcze nie ukarano przestępców poprzedniej epoki, którzy brylują na salonach w Brukseli, i odradzają się jak neofaszyści w Niemczech, czy bolszewicy w Rosji. Świadczy to o tym, że teraz wojna nie będzie o wolność tylko o sprawiedliwość, którą mamy tylko dla siebie nie martwiąc się o innych. Szkoda, że tak wspaniały ruch, jakim była SOLIDARNOŚĆ, okazał się ruchem bez solidarności.

Marek Goślicki                                                                                 Szczecin dnia 06.08.2023 r.


czwartek, 3 sierpnia 2023

 

Dokąd zmierza ludzkość 27

Postęp wymaga rozwoju indywidualności; przeciętność szuka zachowania w standaryzacji.

Prawość (także nazywana sprawiedliwością) to zasada etyczna i społeczna, która odnosi się do cech charakteryzujących uczciwość, zgodność z prawem, rzetelność i respektowanie norm moralnych.

            Wszyscy czy tego chcemy, czy nie musimy przez całe swoje życie dokonywać wyborów; być czy mieć, kiedyś zastanawiając się, nad swoim życiem stwierdziłem, że nie można nic nie robić po ukończeniu edukacji, dlatego zawsze mówiłem, że nauka jest piękna i trzeba jak najdłużej się uczyć. Dynamika dzisiejszych czasów pokazuje, że tylko lewica ciągle ciągnie nas wstecz, ideologia demoralizowania społeczeństwa, a raczej młodzieży jest kusząca, ale i bardzo krzywdząca, bo po przekroczeniu pewnych barier potrzebny jest psycholog albo psychiatra. Dlaczego więc z uporem maniaka lewica demoralizuje i znajduje w tym upodobanie, jest wiele teorii spiskowych na ten temat, najpopularniejsza to NWO z amerykańskiego dolara, co mieli na myśli ojcowie założyciele Ameryki. NWO New World Order – nowy porządek świata, to hasło, pod które dzisiaj wkleja się wszystko czy zgodnie z prawdą, czy nie, wszystko, co człowiek uważa, że prowadzi go do zniewolenia, przecież NWO mówi wyraźnie nowy porządek świata. Każda tajna organizacja, każda niewyjaśniona sprawa, każdy zbyt dynamiczny rozwój technologiczny, to dziś NWO, staliśmy się społeczeństwem, które z pechowej 13 i czarnego kota prześlizguje się na NWO, czy to jest plan człowieka, czy naturalna potrzeba rozwoju cywilizacyjnego, czy plan boży, z którym człowiek nie chce się zgodzić. Czy próba wszczepienia chipów pod skórę człowieka to dzieło Szatana, czy niezrozumienie idei Boga, do jakiego stopnia może posunąć się człowiek w swoim rozwoju technologicznym, by nie przekroczyć barier etycznych i moralnych.

            Kiedyś pracując w stoczni, jak przechodziłem koło 40 tysięcznika, na jego widok mówiłem, że potęga człowieka jest nieograniczona i z każdym rokiem będzie coraz potężniejsza i coraz doskonalsza. Dzisiaj w obliczu komputeryzacji zadaje pytanie kim jest Bóg i w jaki sposób zarządza światami, skoro każdy włos człowieka jest policzony na jego głowie, czy jest coś, co może człowieka zatrzymać w rozwoju? Czy Bóg czeka na ten moment, że odkryjemy jego tajemnicę i zrozumiemy, jak działa nasz świat i inne, których jest miliony we wszechświecie, czy tak jak mówił Jezus „w domu mojego Ojca jest wiele mieszkań”, i nie zrobimy kroku naprzód na tym świecie dopóty, dopóki nie umrzemy. Jednak postęp jest tak dynamiczny, że można by powiedzieć, że każdego roku przyrasta w postępie geometrycznym w stosunku do poprzedniego, z tym że w dalszym ciągu jest materialny a nieduchowy. Tworzone są coraz bardziej doskonałe urządzenia do rzeczywistości virtualnej, ale to rzeczywistość virtualna, chociaż w rzeczywistości tej możemy budować, a raczej realizować swoje marzenia jak powinien wyglądać przyszły świat. Jak uprościć metody komunikacji, jak w bardziej nowoczesny sposób zorganizować świat by postęp technologiczny był wprost proporcjonalny do jego pracy i odwrotnie proporcjonalny do potrzeb rynku. Postęp jednych krajów powoduje, że inne biednieją, czy ma sens w takim razie gonić w próżnie, przecież tak duże dysproporcje doprowadzą w końcu do wojny i zniszczenia świata, czego wielokrotnie już doświadczaliśmy w przeszłości, czy ta nowa technologia jest już na tak wysokim poziomie, że jest w stanie nas obronić, myślę, że nie a powinna.

            Czyli nie jest w interesie ludzkości iść drogą pokojową, tylko drogą wojny, bo każdy chce panować nad każdym, a to tylko konfliktuje społeczeństwa, na nic się zdają wynalazki, które nas bawią, a nie są nas w stanie obronić. Ostatnio pojawiła się nowa teoria spiskowa, społeczeństwa obywatelskiego, Sam Altman, twórca ChatGPT, uruchomił nowy projekt o nazwie WorldCoin, jest to nowa krypto waluta, której nabycie wiąże się ze skanowanie siatkówki oka, dokonać tego można przy pomocy urządzenia o nazwie Orb. Urządzenie to najbliżej mamy w Berlinie i jak na tą chwilę WorldCoin ma ponad 2 mln, wielbicieli, chcących należeć do NWO. Sam postanowił, że ludzie ci zgromadzeni wokół tej krypto waluty będą w przyszłości decydować o losach państw i świata, dlatego gromadzi wizjonerów i ludzi, którzy mają pieniądze, by inwestować w przyszłość. Myślę, że jak każda taka idea wyczerpie swoje możliwości tak jak Bitcoin, który miał zrewolucjonizować rynek bankowy i finanse publiczne, a pozwolił tylko spekulantom na bogacenie się i doprowadził do tego, że rynek został zarzucony bitcoinami, tokenami i altcoinami. Nawet nasza Polska Poczta wypuściła krypto znaczek, krypto pocztówkę i tokeny sławnych ludzi, które część możemy kupić za złotówki, a część za krypto waluty, tak więc zabawa polega na tym, by założyć konto krypto walutowe i albo poprzez gry komputerowe zarobić krypto walutę, albo po prostu kupić ją za złotówki. Widać społeczeństwo wyrywa się politykom i różnego rodzaju religiom mając dość ich manipulowania społeczeństwem, tkwiąc w niereformowalnych systemach polityczno religijnych.

            Indie mają święte krowy, Polska ma swoje święte krowy tak jak każdy kraj, nie sposób wymienić patologii, bo chociaż święte krowy w Indii to odwieczna tradycja, w Polsce też, w innych krajach wygląda to trochę inaczej. Dlaczego o tym mówię, bo święte krowy opóźniają rozwój, a przede wszystkim postęp intelektualny, decyzje zachodu, by równać do mniej rozgarniętych, będzie miało swoje skutki, takie, jakie oglądamy w Polsce. Od 1989 r., nie możemy pozbyć się świętych krów i zamiast wyeliminować je ze społeczeństwa, warunki w Polsce okazały się tak sprzyjające, że te święte krowy się rozmnożyły naszym kosztem i dalej niszczą nasz kraj.. Czasami przyglądając się świętym krowom, zastanawiam się na ile dana święta krowa jest normalna, bo według klasyfikacji psychologicznej można by zakwalifikować święte krowy według IQ. Np. święte krowy z PO, idioci IQ poniżej 35, głosujący na święte krowy imbecyle, IQ 35-54, dalej wszyscy inni zakładający partie wspierające PO, bo one nigdy nie mają programu, tylko chcą się gdzieś przykleić, to debile IQ 55-69. Większość społeczeństwa ma IQ między 85-115 i to są ci ludzie, którzy głosują na PiS, a powyżej IQ 115, to ludzie, którzy należą do PiS. Myślę, że taka klasyfikacja jest zgodna ze stanem faktycznym w Polsce, a dla wyjaśnienia należałoby dodać, że IQ określa poziom inteligencji i jest to skrót właśnie od tych słów. Czy inteligencja, to mądrość – nie, czy inteligencja, to wiedza – nie, czy inteligencja to jakaś szczególna cecha wyróżniająca kogoś w społeczeństwie – nie, to raczej; debile, imbecyle i idioci brylują zawsze i wszędzie. Czym zatem jest inteligencja, tym z czym się rodzimy, by pokazać się światu, mógłbym podać wiele przykładów ludzi inteligentnych bez rozumu, wiedzy, mądrości i doświadczenia ferujących bezmyślne wyroki, tym bardziej że w polityce co jakiś czas objawia się taka osoba, by uwieść tłumy i porzucić, gdy już zdobędzie zaplanowaną pozycje w polityce.

Marek Goślicki                                                                                             Szczecin 02.08.2023 r