piątek, 2 grudnia 2016

Czy zasoby naturalne mogą być skarbem narodowym

 

Co to są zasoby naturalne, to wszyscy wiedzą, problem jest natury prawnej, do kogo należą, kto może je eksploatować i czerpać z tego zyski. Zasoby naturalne znajdujące się w granicach państwa, powinny być własnością narodu, a więc nas wszystkich, nie teoretycznie, ale praktycznie. Do tej pory wszyscy mówią, mamy węgiel, mamy srebro, mamy miedź i wiele innych cennych metali, minerałów i składników chemicznych, podczas przetwarzania, których można by stworzyć nową tabelę Mendelejewa. Pytanie kto z tego korzysta, skoro to jest nasze, a my z tego nie mamy zysków.

Demokracja to władza wszystkich, wiec mamy wszyscy jednakowe prawa do decydowania o tym, co się dzieje z naszymi skarbami narodowymi. Ponieważ nie mogą wszyscy decydować, władzę tą sprawują w naszym imieniu przedstawiciele, których wybieramy w wyborach powszechnych. Władza też nie jest doskonała, gdyż działa na zasadzie prób i błędów, nie ma gotowych wzorców jak rządzić, żeby było dobrze, gdyż życie każdego dnia stawia przed nami nowe wyzwania i nowe trudności. Podczas efektywnej pracy rządu wszyscy zyskujemy, lecz gdy władza podejmuje złe decyzje, wszyscy tracimy najbardziej my obywatele.

Granice nasze gdy jesteśmy dobrze uzbrojeni, są bezpieczne i nie musimy się obawiać o naszą przyszłość, gdy jesteśmy słabi, musimy się liczyć z tym, że to ktoś inny będzie korzystał z tego co należy do nas. W przeszłości wielokrotnie eksploatowano nasz kraj i bogacili się wrogowie, wywożąc co tylko się da, również nasze zasoby naturalne. Władza zawsze ma pustą kasę nie dla tego, że nie ma pieniędzy, ale również dlatego, że nie dba o to co ma i jak właściwie wykorzystać by przynosiło zyski. Skoro jesteśmy bogatym krajem w zasoby naturalne, a ciągle się słyszy, że to nieopłacalne, to wystarczy po prostu zmienić schemat myślenia i zastosować prostą metodę przekazania wszystkich zasobów naturalnych ich prawowitym właścicielom, czyli nam wszystkim

W czasie wojny, to nie kto inny tylko my wszyscy ponosimy wielkie ofiary, broniąc naszej ziemi w tym również zasobów naturalnych, po wojnie zasoby te mają zraz właścicieli, którzy je eksploatują czerpiąc zysk,i które niejednokrotnie wywożone są za granicę. My jako społeczeństwo natomiast ponosimy znowu ofiary, bo ktoś nas okrada. Myślę, że nadszedł czas na zmianę sposobu myślenia dlatego napisałem petycję do PAD by te zasoby unarodowić a do Ciebie drogi czytelniku zwracam się z prośbą o poparcie tej petycji, którą możesz przeczytać poniżej skopiować ją do siebie i wpisując swoje dane personalne wysłać pod wskazany adres mailowy, na co masz moją absolutną zgodę jako autora tej petycji.

Marek Goślicki                                                                                              Stoke on Trent 02.12.2016 r.






Marek Andrzej Goślicki                                                            Stoke on Trent 14/11/2016

Apartment 42 Manchester Court

Federation Road

Stoke on Trent

ST6 4HT (UK)

goslickimarek@gmail.com 

 

 

 

 

PETYCJA

Pan Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej

dr Andrzej Duda

Warszawa

bdi@prezydent.pl

 

 

 

 

 

Petycja dotyczy zasobów naturalnych zgodna z art. 63 Konstytucji RP oraz Ustawą z dnia 5 lipca 2014 r., o petycjach, która weszła w życie 6 września 2015 r

 

Wnoszę do Pana Prezydenta RP dr. Andrzeja Dudy petycję o unarodowienie zasobów naturalnych,

 

Do zasobów naturalnych zaliczamy wszelkie dobra typu węgiel, miedź, ropa naftowa, gaz, sól i inne znajdujące się pod ziemią kopaliny. Jako obywatele urodziliśmy się w granicach terytorialnych naszego kraju, które to państwo nazywamy naszym wspólnym dobrem i bogactwem. Jako obywatele poświęcamy się dla tego wspólnego dobra nie tylko w czasie wojny broniąc, ale również w czasie pokoju poświęcając naszą pracę i zdrowie dla polepszenia naszego losu jak i przyszłych pokoleń.

Demokracja to system, w którym mamy wszyscy równe prawa więc dlaczego ta sam demokracja nie może spowodować, by zasoby naturalne były powiernictwem narodowym dla rządu, a zysk z tych zasobów nie był rozdzielany równo na wszystkich obywateli. Oczywiście mam na myśli to, że zyski z zasobów naturalnych po odliczeniu kosztów produkcji i inwestycji w nowe technologie i prace odkrywkowe przeznaczone były np. na dofinansowanie rent i emerytur, na rozwój oświaty, rozwój technologii służących obronności kraju, rozwój dziedzin, w których jesteśmy zapóźnieni, a które wymagają natychmiastowych inwestycji. Uważam ponadto, że unarodowienie zasobów naturalnych rozwiązałoby wiele problemów natury ekonomicznej, w tym również powstrzymałoby wyciek zysków za granice i zwiększyło możliwości inwestycyjne naszego kraju, a przez to my wszyscy stawalibyśmy się bogatsi i bardziej związani z naszą ojczyzną.

Marek Andrzej Goślicki.











wtorek, 15 listopada 2016

Marihuana czy Marchewka ?

Co wybrać gdy w oczach widać śmierć a desperacja odbiera rozum.

 

Ostatnio wiele się mówi na temat marihuany leczniczej, która jako by jest panaceum na wiele dolegliwości i z wielu stron słychać krzyk chorych na nie uleczalne choroby, że tylko ona może tu pomóc. Potwierdzają to różne źródła medyczne, że rzeczywiście niektóre substancje zawarte w konopiach mogą wpłynąć na wyleczenie nawet najbardziej złośliwych odmian raka. Problem polega na tym, że gdy dziecko przychodzi na świat, dziedziczy po równo geny matki i ojca, czyli za każdym razem rodzi się nowa niepowtarzalna istota. Gdyby małżeństwo żyło wystarczająco długo by spłodzić kolejne, to mogliby mieć razem 524 dzieci i każde byłoby inne. Medycyna stara się być wielką i dumnie kroczy z postępem popełniając przy tym kardynalne błędy, gdyż nie było, nie ma I nie będzie lekarstwa dla wszystkich i tu nawet marihuana nie pomoże. Na świecie żyje blisko 7 mld ludzi i każdy jako indywidualne odbicie kosmosu posiada indywidualny kod genetyczny znany tylko stwórcy i tylko On zna panaceum na każdą chorobę. Tak więc by pomóc choremu trzeba wyprodukować indywidualne lekarstwo dla tej osoby, przy tym pojawia się uśmiech natury, która sobie kpi z medycyny i głośno krzyczy, że chemiczna tabletka może tak pomóc w chorobie jak wibrator zapłodnić kobietę.

Tabletki produkowane z komponentów chemicznych, czyli martwe, nie są w stanie nic ożywić, a z lekarstw przebadanych wiadomo, że może pomóc penicylina i te, które posiadają w sobie żywe komórki, które wprowadzone do organizmu chorego zaczynają pracować na Jego korzyść. Chemia zabija i to w sposób okrutny, ale chory szuka ratunku wszędzie gdzie to tylko możliwe, by ulżyć swemu cierpieniu, nie zastanawiając się nad tym, że najpierw musi dojść, dlaczego zachorował, co wpłynęło na Jego chorobę i co zmienić w swoim życiu, by się wyleczyć. Człowiek, postępując, w sposób wydawałoby się nowoczesny, ignoruje potęgę natury, tak jakby nie chciał uznać mądrości władcy, a przecież to On stwarzając nas, najpierw stworzył warunki dla naszej egzystencji. Nawet materialiści popełniają błąd, bo skoro twierdzą, że świat powstał z wybuchu i człowiek ewoluował sam to dlaczego ingerują, w to zakłócając ten proces, faszerując człowieka tym, czego nie może strawić Jego organizm i niszczą środowisko naturalne w imię chorych idei.

To czy człowiek skazany jest na zagładę, to zależy tylko od niego, co raz więcej chemicznych środków na rynku powoduje coraz więcej chorób i mutację coraz większej ilości odmian raka. Ewolucja człowieka zakończyła się, a rozpoczął się proces Jego niszczenia i tylko twój własny rozum może cię powstrzymać od tego, by się nie poddać. Nie jest to łatwe, ale nie niemożliwe i nie pomoże ci marihuana lecznicza, dopóki nie uświadomisz sobie, że jedynym prawdziwym lekarstwem jest twoje pożywienie, na które powinny się składać po równo mięso, warzywa i owoce. No tak, ale każdy powie, że się tak odżywiał i zachorował. Wiem tylko, że wszystko to jest wyprodukowane, wyhodowane i uprawiane na chemicznych środkach, żeby szybciej urosło i żeby się za szybko nie popsuło. Gdy zostaje zjedzone, organizm człowieka nie potrafi tego przerobić i zaczyna się powolny, ale skuteczny proces powstawania choroby, nie z jedzenia tylko ze środków chemicznych, które dostarczamy każdego dnia.

Więc jak się wyleczyć, po pierwsze nigdy nie wolno dopuścić do nadwagi a po stwierdzeniu choroby zacząć się przyglądać etykietkom, na których wypisane są różne E i glutaminiany sodu, które właśnie nas zabijają, oczyścić organizm z toksyn i nigdy więcej nie dopuścić do tego, by ponownie zacząć spożywać tę żywność. Dla tych zaś co uważają, że tylko marihuana lecznicza może im pomóc, mogę powiedzieć, że marchewka jest lepsza, zdrowsza i nie uzależnia a przy tym bardzo smaczna. Te osoby, które wyleczyły się z raka i innych chorób uznanych przez medycynę za nieuleczalne wiedzą, że jedyną i najbardziej skuteczną metodą jest głodówka, podczas której organizm oczyszcza się zjadając chore komórki . Ponieważ głodówka powinna trwać 40 dni w tym czasie wolno tylko spożywać sok z marchwi i buraka oraz pić herbaty ziołowe

Pytanie więc komu zależy na tym, żeby kolejne pokolenia wprowadzić w nałóg, przecież jak się pójdzie na łąkę albo do lasu to można nazbierać do woli różnych narkotyzujących ziół, a zatem i przeciwbólowych i leczniczych. Dlaczego lekarz nie powie prawdy, że narkotyk uzależnia, najpierw zażywamy go, żeby uśmierzyć ból a później, bo organizm go potrzebuje, więc wywołuje ból. Czym takim wspaniałym wyróżnia się marihuana lecznicza od tego co może sam wyprodukować nasz organizm. Przecież większość lekarstw oparta jest na badaniach naszego organizmu a lekarstwo to nic innego tylko to, czego nie może samodzielnie wyprodukować i otrzymuje to w postaci sztucznej. Reasumując, to lekarze robią z nas bardziej, chorych niż sami jesteśmy, o ile prawdą jest, że dzięki medycynie mamy dużo informacji o naszym organizmie, o tyle fałszem jest, że dzięki jakiejś tabletce czy nawet marihuanie leczniczej zostaniemy wyleczenie. Największą prawdą jest to, czym zajmują się biochemicy, a którzy wręcz krzyczą, że komórki rakowe karmią się, a więc i rozwijają głównie dzięki nikotynie, soli, cukrom, białkom zwierzęcym a przede wszystkim konserwantom, nawozom sztucznym zawartym we wszystkich produktach i innych glutaminianach sodu. Tak więc rozwój choroby jest wprost proporcjonalny do ilości zjadanych trucizn I gdy choroba się rozwinie, nie pomogą żadne cudowne lekarstwa, dopóki człowiek nie uświadomi sobie, że musi zmienić sposób odżywiania na biologicznie wolne od wszystkich zanieczyszczeń.

Marek Goślicki.                                                                                             Stoke on Trent 15.11.2016 r.




sobota, 29 października 2016

Czy cel można osiągnąć bez motywacji ?

 

Motywacja to najwłaściwsze określenie na sposób działania jeżeli chcemy coś osiągnąć, albo inaczej nie osiągniemy nigdy niczego jeżeli nie będziemy mieli określonej motywacji. Byłem kiedyś nałogowym palaczem dla tych, co pamiętają czasy komunistyczne, pamiętają również papierosy Extra Mocne z filtrem i bez, Oczywiście zaczynałem od innych, ale poprzez coraz większe uzależnienie zmieniałem marki i doszedłem do tego, że wypalałem 40 papierosów EM bez filtra. Mój organizm już był tak wyczerpany fizycznie, że nie miałem siły przebiec odcinka 100 metrów i w wieku 33 lat stałem się prawie fizycznym wrakiem i oto znalazłem motywację. To, że próbowałem wielokrotnie odzwyczaić się na różne sposoby, to nie tylko, że nie przynosiło efektu, ale powodowało, że za każdym razem gdy próbowałem rzucić palenie, powracałem do nałogu, wypalając jeszcze większą ilość i to, co coraz mocniejszych.

Sposób do całkowitego rzucenia palenia papierosów znalazłem po przeczytaniu bardzo cieniutkiej książeczki na temat jogi. Nie pamiętam już nazwiska autorki, ale wiem, że było to stare wydanie z lat około 50 ubiegłego wieku mówiące o zasadach wizualizacji i o tym, że żeby coś osiągnąć, to trzeba to sobie umieć wyobrazić. Był rok 1985 późna jesień i zacząłem myśleć o tym bardzo poważnie jak wprowadzić to w czyn. W styczniu 1986 r zacząłem metodę odzwyczajania, na zasadzie będę palił papierosa co godzinę, jednocześnie ucząc się wizualizacji, gdyż nie była to taka prosta sprawa. Cieszyłem się jednak z tego, bo w lutym paliłem już co godzinę i dwadzieścia minut, a więc schodziłem z nałogu typu 40 dziennie i organizm stopniowo przyzwyczajał się do coraz mniejszych dawek. W marcu poszedłem o krok dalej i zacząłem palić co godzinę czterdzieści minut i widać było, że organizm przyzwyczajał się do takiego reżimu, tym bardziej że coraz lepiej mi szła nauka oddychania i wchodzenia w różne stany typu alfa, beta, gamma co powodowało, że coraz śmielej wyobrażałem sobie, że już nie palę.

Doszedłem do takiego stanu, że pewnego ranka gdy się obudziłem, po wprowadzeniu umysłu w stan nadświadomy, wyobraziłem sobie taką scenę. Jestem w sali kinowe,j gdzie panuje absolutna ciemność, powoli rozsuwają się kotary i wyłania przeraźliwie biały ekran, na scenę wychodzi nie kto inny tylko ja sam we własnej osobie. Staję pośrodku wyjmuję paczkę papierosów i zapalniczkę, z paczki wyjmuję papierosa i wkładam do ust, po czym przypalam papierosa. Zaciągam się mocno, tak mocno, że widzę, jak jarzy się, na czerwono, końcówka papierosa i jednocześnie po tym zaciągnięciu następuje odruch wymiotny i zaczynam wymiotować. Obrzydliwy smak w ustach po tym co się stało i reakcja wymiotna organizmu na skutek zapalenia papierosa zakodowana, w nadświadomości spowodowała, że od 30 sierpnia 1986 r., do dnia dzisiejszego nigdy nie pomyślałem o tym, żeby zapalić papierosa.

Teraz każdy zapyta a gdzie motywacja, otóż motywacją na moje działanie, gdyż nie ma skutków bez przyczyny, było to, że gdy po raz pierwszy zatrzymało mnie SB i uwięziło na 48 godzin, odczuwałem wielki głód nikotynowy. Miałem pieniądze przy sobie i klawisz kupił mi papierosy, ale powiedziałem, ze następnym razem gdy zostanę zatrzymany nie dam satysfakcji SB-kowi i podczas przesłuchań nie będzie dominował nade mną. I rzeczywiście gdy spotkaliśmy się następnym razem i zaproponował mi papierosa, z uśmiechem na twarzy odparłem – ja nie pale, właśnie rzuciłem. Po wyrzuceniu mnie z pracy za działalność w SOLIDARNOŚCI w 1986 co niektórzy robili zakłady czy wytrzymam, czy wrócę do nałogu. Muszę wszystkich rozczarować, nikt nie wygrał, wygrała nadświadomość, bo co raz wgrane dobrze do nadświadomości nie moż ulec zniszczeniu. Można kłócić się ze swoją podświadomością, można kłócić się ze swoją świadomością, ale gdy zaprogramuje się w coś naszym umyśle, w nadświadomości nie można już tego zmienić ot, tak.

Marek Goślicki.                                                                                           Stoke on Trent 29.10. 2016 r.

piątek, 15 stycznia 2016

Przepowiednia na 2016r

Przepowiednia na 2016 r., – roku ciężkiej pracy.

W przepowiednie nie należy wierzyć, ale powinno się je znać.

 

Żeby zrozumieć o czym, piszę, należy przeczytać moją przepowiednie na 2015 r., bo ta jest kontynuacja tamtej. Nie jestem ani jasnowidzem, ani wróżem czy wróżką, ponieważ moje wnioski oparte są o realną wiedzę ekonomiczną, polityczną i religijna. Moich przepowiedni nie należy więc traktować jako wróżbę, lecz realną zapowiedź zmian, która jest nieunikniona. Dążenie do globalizacji w dzisiejszych warunkach polityczno-ekonomicznych jest taką samą utopią jak komunizm, którym to Rosja chciała obdarzyć całą Europę. Nie twierdzę, że jest to niemożliwe, ale to nie to miejsce i nie ten czas, W przyszłych epokach nasze wnuki dojdą do takiej świadomości, że i zbudują komunizm i globalizm. Na świecie będzie tylko jedna rasa, jedna religia, jeden światowy rząd i wszystko, co do tej pory człowiek uważał za utopię, zostanie wprowadzone w życie. Dzisiejsze próby zjednoczenia Europy pokazały jaką nieudolną istotą jest człowiek i jak jeszcze prymitywną. Tak jak nie możliwe było zbudowanie komunizmu w Rosji, tak samo niemożliwe jest zbudowanie wspólnoty europejskiej, gdy jedne państwa chcą dominować nad innymi, niszcząc gospodarki krajów biedniejszych, by przejąć kontrolę nad nimi.

Zacznę od świata, gdzie toczyły się wojny, toczą się i będę się toczyły,  ponieważ współczesny człowiek nie umie rozwiązywać konfliktów inaczej jak tylko zbrojnie. Przemysł zbrojeniowy wprowadza w życie codzienne człowieka najnowocześniejsze technologie, które z jednej strony pozwalają mu dominować nad wrogiem lub go odstraszać  z drugiej zaś strony ułatwia życie gdy zostaje przekazany społeczeństwu. Ten rok będzie szczególnie istotny nie tylko dla Polski, ale dla całej środkowej Europy, która budzi się ze snu, i która zacznie realniej patrzyć na rozwój przemysłu w tym głównie zbrojeniowego. Rozwój zbrojeniowy wymusi odbudowę dziedzin, które w poprzednich latach zostały zapomniane, a które realnie wpłyną na dynamikę gospodarczą. Świat, Europa i inne kontynenty jeszcze długo nie pozbędą się wojen, które napędzają dynamikę gospodarczą, ale naukowcy zaczną myśleć, jak wykorzystać sprzęt wojskowy w czasie pokoju, by mógł być wykorzystany do celów cywilnych.

Europa w tym przede wszystkim UE uświadomi sobie wiele błędów, które wynikają z lenistwa umysłowego, że nadszedł czas naprawy tego co zostało zepsute przy organizacji Unii. Politycy to w większości ludzie niewykształceni a jeżeli nawet posiadający jakieś dyplomy to tylko do tego, by powiesić na ścianie w ładnej ramce. Muszą sobie i w tym roku to nastąpi uświadomić, że życie wymusza większy postęp, a pojawiające się wciąż nowe technologie zmuszają do bardziej intensywnego myślenia nad wprowadzaniem zmian w życie. Urzędnicy wpadną w końcu na pomysł, o czym już wszyscy wiedzą, że nie może istnieć Unia, która nie tworzy wspólnego zgodnego z konstytucją danego kraju prawa, Uświadomią sobie również, że żeby pomóc krajom biedniejszym to nie wolno tego robić przez eksploatacje tych krajów, lecz pomoc technologiczną i współpracę gospodarczą. Będzie to polegało na tym, że kraje o mniejszym dochodzie narodowym będą miały przywileje i możliwości większego rozwoju niż dotychczas.

Polska podniesie w końcu głowę do góry i nie pomogą żadne skargi zydonoebolszewików do KE czy protesty KOD czytaj Komitet Obrony Dupokracji. PiS postępuje zgodnie z prawem i to prawo musi być respektowane. Pisałem wielokrotnie, że Żydzi, którzy wykorzystali ideały SOLIDARNOSCI, by w imię demokracji zniszczyć gospodarkę, jeżeli sobie tego nie uświadomią, to  będzie ich początek końca. Sami sobie zakładają sznur na szyję, nie opóźnią tym planów PiS czy prezydenta, ale doprowadzą swoim postępowaniem do tego, że zostaną wydaleni z kraju jeżeli nieuwięzieni. Polska w tym roku nie tylko rozwiąże wiele problemów politycznych, ale będzie motorem napędowym dla wielu krajów europejskich nie tylko tych w środku, ale również Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Polityka zapoczątkowana w zeszłym roku przez Prezydenta Dudę oraz PiS da w tym roku wymierne efekty i Polacy po raz pierwszy poczują się rzeczywistymi gospodarzami kraju. W Polsce rozpocznie  się odbudowa przemysłu stoczniowego i portowego, w przemyśle górniczym nastąpią realne zmiany i w końcu górnicy poczują się właścicielami kopalń. Generalnie każda dziedzina gospodarki odczuje zmiany, będzie to wymagało wielu trudnych posunięć,  gdyż bezwład urzędniczy jest wprost proporcjonalny to lenistwa przez nich reprezentowanego. Krótko mówiąc, Polska jest między kowadłem potrzeb a młotem konieczności i kto nie godzi się na zmiany, musi odejść.

Religią nigdy się nie zajmowałem tylko dlatego, że jestem wierzący, lecz w tym roku napiszę kilka słów gwoli wyjaśnienia. Słyszy się od materialistów, że trudno udowodnić istnienie Boga, ja twierdzę, że tak samo trudno jest udowodnić, że go nie ma. Opowiadanie o wielkim wybuchu nie przeczy istnieniu Boga, raczej potwierdza teorie, że ktoś to przygotował, by mógł powstać ten wybuch, w wyniku którego powstał nasz Układ Słoneczny. Inni twierdzą, że religia opóźnia rozwój człowieka i postęp techniczny, być może to prawda, ale tylko te kraje mają szanse na przetrwanie, gdzie istnieje prawdziwa religia a razem z nią wielka wiara społeczeństwa. Religia, a nie partia czy jakiś inny wymysł człowieka gwarantuje trwanie i rozwój cywilizacji. Patrząc wstecz, to religia przez całe wieki kształtowała świadomość człowieka i chociaż popełniła wiele błędów, to dzięki niej przetrwała nasza cywilizacja. Również dzięki religii rozwinęło się wiele dziedzin w tym budownictwo, architektura, muzyka i wiele innych czemu trudno zaprzeczyć. W tym roku mimo trwania walki materialistów z kościołem wierzący odniosą wielki trumf i rozpocznie się nowa era dla wierzących. Wielcy tego świata i przedstawiciele kościoła zaczną poszukiwać nowych dróg porozumienia, tak by religie dostosować to nowoczesnych warunków życia. Religia nie może być dłużej martwa, musi być bardziej dynamiczna i uwzględniać potrzeby współczesnego człowieka. Człowiek musi natomiast zrozumieć i w tym roku sobie to uświadomi, że Bóg nie jest Bogiem śmierci, lecz Bogiem życia.

Marek Goślicki.                                                                            Stoke on Trent 15.01.2016 r.