sobota, 29 grudnia 2018

Czy wybuchnie wojna i kiedy

III wojna światowa jest już na wyciągnięcie ręki, o ile wszystkie przepowiednie wybuchu wojny się nie potwierdziły, to ta się spełni. Jednym z wielu powodów jest przepowiednia Św. Malachiasza, który przewidział upadek kościoła za panowania drugiego papieża po pontyfikacie Jana Pawła II. Nie wierzę w upadek, ale wierzę, że po wojnie nastąpi jego przebudowa w jaki sposób, to trudno przewidzieć, myślę jednak, że ma to związek z budową bazyliki w Licheniu na wzór Bazyliki św. Piotra w Rzymie. Drugim ważnym znakiem jest zakończenie wojny w Syrii, niby zakończenie świadczyłoby o pokoju, ale jasnowidząca Vanga przepowiedziała, że pierwszej zimy po podpisaniu rozejmu nastąpi najstraszniejsza z wojen. Skąd osoba, która zmarła w 1996 roku wiedziała, co może się wydarzyć za około 20 lat, gdy w jej czasach nikt nie przypuszczał nawet, że wybuchnie wojna w Syrii ? Przepowiedziała również zatopienie okrętu podwodnego "Kursk" najnowocześniejszej rosyjskiej jednostki o napędzie atomowym, która została zaprojektowana do zwalczania okrętów nadwodnych w tym lotniskowców. Amerykańskiemu dyplomacie powiedziała o zburzeniu WTC ( World Trade Centre), Światowego Centrum Handlu, nie wspominając o zamachu.

Wiele osób mówi o wojnie, używając dezinformacji, inni zaś budują tajne stowarzyszenia, by po kolejnej wojnie przejąć panowanie nad światem. Problemem ludzkości są dwie niewiadome, polityka i religia, które zawsze determinowały życie ludzkie, i w jednym i drugim przypadku, wszyscy chcą mieć rację. W świecie polityki religia nie istnieje, w świecie religii, polityka nie ma miejsca, ponieważ człowiek musi żyć i w jednym i w drugim świecie dochodzi do ciągłych konfliktów. W dzisiejszym niedojrzałym emocjonalnie świecie zawsze będą wojny, bo one są złotym środkiem na rozwiązanie problemów, których człowiek nie nauczył się jeszcze rozwiązywać w sposób pokojowy. Już starożytni Grecy mawiali, że jak nie ma wojny dłużej niż 30 lat, to społeczeństwo się degeneruje i trzeba odnowić je poprzez wojnę, bo wtedy zawsze giną najsłabsze i najbardziej zdegenerowane jednostki. O ile ja jako przymusowy żołnierz służby zasadniczej w PRL-u, niechętnie służyłem systemowi komunistycznemu, to uważam budowanie nowoczesnej armii w oparciu o najwyższą technologię za zasadne. Chociaż tu pojawia się kolejny dylemat, zabicie człowieka w czasie pokoju to morderstwo, zabicie milionów na wojnie to chwała, trudno zrozumieć logikę człowieka i jego tłumaczenie. Kiedyś poeta napisał " Aniołowie obydwu walczących ze sobą armii modlą się o zwycięstwo " - fajne, podoba mi się to, pytanie, której z walczących armii Bóg pomoże, by pokonała wroga. Ewangelia uczy, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga więc, Bóg nie wspomaga żadnej ze stron, ludzkie wymysły podziału na wroga i przyjaciela są tylko pozostałością zwierzęcej natury człowieka.

Można wyciągnąć z tego wniosek, że dopóki kraje dogadują się ze sobą, dopóty nie ma wojny i czym bogatszy kraj i bardziej uzbrojony tym mniej zależy mu na wojnie, a tam, gdzie bieda z nędzą idzie w parze, szerzą się ideologie wojenne. Religia tu też odgrywa niebagatelną rolę, wyznawcy tzw. narodu wybranego, który dawno utracił swój status, zrywając przymierze z Bogiem, krzyżując Mesjasza w osobie Jezusa Chrystusa, chce zapanować nad światem, Islam, który swoją ekspansywnością dąży do wojny religijnej, buduje coraz więcej świątyń w Europie, która zamyka kościoły chrześcijańskie, dąży do tego samego. Tylko katolicy wierni wyznawcy Jezusa modlitwą zwalczają oba rywalizujące ze sobą poglądy, by nie doprowadzać do konfliktów. Bo skoro Jezus powiedział Piotrowi, Ty jesteś skałą, na której zbuduję kościół mój, a siły piekielne go nie przemogą, to szkoda, że Żydzi i Arabowie nie znają naszej Ewangelii, mogliby się szybciej ucywilizować.

Marek Goślicki.                                                  Stoke on Trent 29.12.2018 r.