sobota, 12 października 2019

Dokąd zmierza ludzkość 5

Trudności mogą stanowić wyzwanie dla miernoty i pokonać trwożnego, ale tylko stymulują prawdziwe dzieci Najwyższych Ojców.

W życiu każdy z nas ma duże możliwości, by wykazać się swoim potencjałem, wiedzą, możliwościami i tym wszystkim, co w skrócie  możemy nazwać talentem. Wielu jednak z nas przeraża widmo klęski, a przecież tylko dzięki wzlotom i upadkom możemy dostrzec swoje wartości. Nie nauczymy się niczego jeżeli nie podejmiemy próby doświadczenia czegokolwiek co, wykracza poza możliwości naszego umysłu i naszych dokonań w sferze materii, która pokazuje nam kierunki działania. Ogólnie człowiek jest zorientowany na jeden temat swojej działalności, gdy jednak przychodzi kres zapotrzebowania na jego pracę czy twórczość traci poczucie własnej wartości. Uświadamia sobie wtedy, że tak naprawdę nic nie znaczy, wszystko, czego dokonał nie ma znaczenia, i zastanawiam się co dalej robić, a nawet skąd wziąć środki do życia. Od czego więc zależy, że jedni potrafią, drudzy nie, odnaleźć się w innej rzeczywistości i skąd biorą się bogaci i biedni. Czy może być prawdą, że Bóg jednych kocha drugich nie, czy tylko my nie potrafimy zrozumieć, jak funkcjonuje wszechświat, i siły, które tym wszechświatem zarządzają. Pokrzywdzeni zawsze winią Boga za to co się im przydarza, szczęściarze mówią, że nie ma Boga, bo wszystko dostają za darmo, więc wierzącymi w 80 procentach są biedni, a tylko w 20 procentach bogaci. Włoski ekonomista Pareto wykazał w swoich badaniach, że stosunek 20/80 jest prawdą w każdej rzeczywistości i zasadę tą można zastosować do wszystkiego, np. 20 procent ludzi posiada 80 procent wszystkich bogactw na świecie. 20 procent ludzi zarządza kapitałem ludzkim w każdym przedsiębiorstwie, a 80 procent to tylko siła robocza. W Polsce jest dokładnie taka sama sytuacja, 20 procent ludzi posiada wszystkie bogactwa, a 80 procent pracuje na to by, bogaci nigdy nie stracili, w sklepie spożywczym np. 20 procent towaru  (alkohole i papierosy), generuje 80 procent zysku. Czegokolwiek byśmy nie dotknęli, zawsze wyjdzie ta proporcja 20/80, to czy więc bogaci są skazani na zawsze na bogactwo a reszta na biedę, oczywiście, że nie, dlatego że życie płata różne figle i bogaty  może zostać nędzarzem, a nędzarz bogaczem nie zmieni to jednak statystyki. Nie można więc biernie poddawać się losowi, ale trzeba wyjść naprzeciw potrzebom, które pokazują nam kierunek działania, a z których to potrzeb wynika, że musimy uczyć się całe życie. Już choćby uświadamiając sobie, to możemy dojść do wniosku, że Bóg to bardzo pracowita osoba, która, nieprzerwanie tworzy I trudno sobie wyobrazić jak ten wszechświat jest urządzony gdy wsłuchamy się w słowa Jezusa, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało tego, co przygotował nam Bóg. My zaś często zapominamy o tym i stajemy  biernie,  w obliczu porażki bojąc się dopuścić myśli, że dzięki temu możemy osiągnąć więcej, a przecież życie nie stoi w miejscu I tak jak Matka Gaja kręci się z zawrotną prędkością. 

W 2004 r. Anglia otworzyła rynek pracy dla Polaków, w tamtym okresie był to Raj dla osób pozbawionych szans rozwoju w Polsce, w której żydobolszewia po 1989 r. rozmontowała Polską gospodarkę, oddając za grosze dorobek pokoleń. Dzisiaj rządzą nami ludzie, którzy zrozumieli, że bez przemysłu i rolnictwa kraj nie może istnieć, a nawet można zaryzykować stwierdzenie, że tylko bez rolnictwa, bo gdy pozbawi się ludności jedzenia, nikt niczego już nie dokona. Ostatnie lata pokazały, że zniszczeń, których dokonał żydoneobolszewizm w Polsce, a które były większe niż podczas II wojny światowej można I da się odrobić, gdy rządy są w mądrych rękach. Tak więc jest to dowód, że każdy z nas może dokonać wielkich rzeczy jeżeli tylko tego pragnie bez względu na wiek I wykształcenie, gdyż dzisiejsze możliwości pozwalają na ciągłą edukację, a otwarcie rynku polskiego na świat pokazało, że był to bardzo dobry pomysł na edukację techniczną. Od 1939 r. walczą do dziś z nami wszystkie kraje europejskie najpierw militarnie, a od 1945 r. również gospodarczo w tym najgorszym wróg, bo wewnętrzny żydoneobolszewik, który służy innym mocarstwom, siejąc zamęt, w umysłach ludzkich propagując LGBTQ i inne dziwne pomysły równości zwierzęcia z człowiekiem. Dzieje się nie dlatego, że Bóg tak chce, ale Bóg chce, żeby człowiek wybrał właściwą drogę, w rozwoju I edukacji służąc prawdzie, wtedy odnajdzie swoją drogę do bogactwa, bo gdy Bóg jest z nami, to któż przeciw nam.

Marek Goślicki.                                                                                              Stoke on Trent 12.10.2019 r.

czwartek, 26 września 2019

Dokąd zmierza ludzkość 4 

 Niewielu śmiertelników ośmiela się kiedykolwiek dokonać zarysu czegoś, w rodzaju sumy wartości osobowości, tworzonej przez wspólny wkład natury i łaski. Większość zubożałych dusz jest w rzeczywistości zasobna, ale nie chcą w to uwierzyć. 

Suma wartości osobowości jest czymś obcym w dzisiejszym świecie, gdy mówimy o sumie wartości, to każdy widzi pieniądze i nawet gdy nie umie liczyć, to chciałby ich mieć jak najwięcej. Wartość człowieka szacuje się w oparciu o wiedzę i doświadczenie i trudno zrozumieć takiemu człowiekowi, że może istnieć coś ponadto coś, co ma wartość uniwersalną, gdyż człowiek jest indywidualistą, a nie altruistą. Wierzący nie chce podjąć tego tematu, bo każdy widzi to inaczej, patrząc przez pryzmat swojego życia i tego co musi, a nie powinien, standardów moralnych, które zmieniają się wraz z rozwojem cywilizacji i postępu technicznego. Wiary i religii, która nie jest już tak dynamiczna jak powinna, bo choć opiera się o tradycję, to skostniała w swoim dogmatyzmie nie posuwając się o krok do przodu w naukach Jezusa, zaciemnia obraz opowieściami ST, w których roi się od rzezi, przemocy, sodomii i wszelkiego zła, które spotyka człowieka w jego krótkim życiu. Nie twierdzę, że nie ma tam pięknych i moralnych opowieści  trudno uznać jednak coś, za święte skoro świętości przeczy, czy współczesny człowiek, który docieka prawdy musi wierzyć, że wszystkich rzezi Żydzi dokonywali na rozkaz Pana Boga Izraela. Czy głoszenie takiej prawdy dzisiaj ma nam pomóc zrozumieć istotę wiary, czy tylko utwierdzać Żydów, że są narodem wybranym i dalej mogą okradać cały świat i dokonywać rzezi na Palestyńczykach w imię swojego Boga? Słyszałem wile różnych interpretacji i żadna z nich mnie nie przekonuję choćby z tego względu, że to nie kto inny tylko dziecko boże Jezus Chrystus potępił tę obłudę i fałsz żydowskich nauczycieli religijnych, którzy swoimi naukami prowadzą naród na zatracenie. Ile jeszcze wody upłynie, by oddzielić ziarno od plew tzn. te niemoralne i wręcz barbarzyńskie opowieści narodu wybranego od przepięknych opowieści choćby o Hiobie, który dotknięty wielką utratą majątku i dzieci nie wyrzekł się wiary w Boga. Postawa jego pokazuje dobitnie, że nie Bóg jest sprawcą naszych szczęśliwych i nieszczęśliwych przypadków czy wypadków  losu, gdyż obdarzył nas wolną wolą po to, by nie ingerować w życie człowieka. Autor posłużył się przysłowiowym diabłem, by człowiek miał na kogo zrzucić winę za swoją nieprawość, jednak Hiob był bez grzechu i w zasadzie Bóg nie miał podstawy, by go tak mocno doświadczyć. Dlaczego upieramy  się wciąż, że za dobro jest nagroda, a za zło kara skoro to nie Bóg decyduje, tylko człowiek a wiadomo, że łaska Pańska na pstrym koniu jeździ i chociaż prawdą jest, że modlitwa ma nam pomóc w cierpieniu, ale czy zmieni decyzje Boga, który jest wieczny i niezmienny czy ma nam pomóc zmienić swoje nastawienie do problemu i uświadomić nam, że tylko poprzez cierpienie kształcimy swój charakter. 

Natura, która nas otacza, nie daje gwarancji beztroskiego życia takiego, jakie człowiek sobie wyobraża, wystarczy zabłądzić w puszczy i być zaatakowanym przez agresywne zwierzę, by uświadomić sobie, że nie istnieje całkowite bezpieczeństwo. Natura zmusza nas cały czas do tego, by nie tylko współpracować, celem osiągnięcia korzyści, ale również, by zabezpieczyć się przed groźnym jej wpływem na nasze życie. To dlatego prymitywny człowiek poszukujący Boga modlił się najpierw do drzewa, kamienia, słońca, by po wielu doświadczeniach doznawszy łaski, uwierzył w prawdziwego Boga. Rozwój religii pozwolił mu rozwinąć i opanować do perfekcji wiele dziedzin życia w tym przede wszystkim matematyki, architektury, malarstwa i w końcu to, co najbardziej zdynamizowało życie, wynalazek pisma, który miał wpływ na rozwój filozofii i dziedzin pokrewnych. Niekontrolowany rozwój tych dziedzin pokazuje, że pomimo tak wielkiego tempa wynalazczego, człowiek dalej jest tym bojaźliwym osobnikiem, który nie ma odwagi wychylić się poza ramy dogmatów i tradycji, celem bardziej moralnego i bardziej postępowego życia. Czytając Nowy Testament, łatwo można sobie uświadomić, że Jezus Chrystus nie był kapłanem, a wręcz przez kapłanów był prześladowany i wydany na śmierć. Czyż nie był to nakaz by, każdy z nas włączył się w nurt wiary i nauki tego co wie, co umie i co potrafi, by innym przekazywać wiedzę, po to by religia stała się bardziej demokratyczna, bardziej zdynamizowana przez wkład osobisty. Wierzyć w Boga to znaczy posiadać religię własnego doświadczenia, ktoś mądry powiedział, że są cztery Ewangelię, i piątą każdemu pisze życie, trudno się z tym nie zgodzić, przestańmy oglądać się na innych i walczmy o to by, nasze życie stało się bardziej doskonałe według słów Jezusa „Bądźcie tak doskonali nawet jak Bóg w Niebie jest doskonały”. 

Marek Goślicki.                                                                                              Stoke on Trent 26.09.2019 r.


czwartek, 12 września 2019

Dokąd zmierza ludzkość 3

Dokąd zmierza ludzkość 3  

Nie da się wyjść poza wrodzone zdolności; półlitrowe naczynie nie może pomieścić litra. Duchowa idea nie może być mechanicznie wepchnięta w matrycę pamięci materialnej. 

Sokrates nie zginął dlatego, że był przestępcą, karę śmierci otrzymał w myśl zasady, nikt na siłę nie będzie nam zmieniał religii, nie pomógł Platon swoją obroną unieważnić wyroku dlatego, że Temida bogini sprawiedliwości jest ślepa. Skazany na śmierć przez donosicieli, twierdzących, że jest wichrzycielem, nie uniknął śmierci, natomiast historia pokazała, że miał racje. Przypadek Sokratesa pokazuje dobitnie, że donosiciel to takie półlitrowe naczynie, które chce się napełnić litrem, nie posiadając do tego żadnych możliwości, dlatego donosicielami zostają ludzie, którzy nie potrafią żyć na własny rachunek. Rozważmy kolejny przypadek, którym był Judasz, czy naprawdę Judaszowi chodziło tylko o pieniądze, przecież, gdy uświadomił sobie swój czyn, poszedł i je oddał, więc widać z tego, że donosiciele, to ludzie, którzy swoje decyzje podejmują również z innych pobudek. Porównując cechy Jezusa Chrystusa, który był istotą boską, a więc idealną, w której była tylko dobroć nawet do Judasza, który przez lata dzielił dole i niedole z apostołami, można wywnioskować, że Judasz to kolejne półlitrowe naczynie. Donosicielami stają się więc osoby zakompleksione, bez moralności, których zazdrość o wiedzę, mądrość i sławę popycha do takiego czynu, gdyż mają świadomość, że tylko tak mogą zaskarbić sobie łaski u „Pana” i otrzymać stanowisko Współcześni donosiciele, to głównie klasa sympatycznych idiotów, którzy nazywają się politykami, urzędnicy służący tej klasie, sądy i prokuratura służąca mafii i wiele innych niewymienionych tu zawodów w tym przede wszystkim biurokraci, którzy bez biurka nic nie znaczą. Upadek moralny tych grup społecznych ma swój początek w marksizmie, rewolucjoniści mówili, zniszczymy stary porządek i na gruzach zbudujemy nowy ład i jak widać, zniszczyć się udało, ale zbudować już nie. Pomimo tego, że ideologia się zgrała, to głupota dalej panoszy się w lewackich głowach i nawet nie dziwię się dlaczego, bo do czego innego ci osobnicy, których trudno nazwać mądrymi ,mogą się nadawać. Einstein powiedział, że tylko dwie rzeczy są nieograniczone; wszechświat i głupota ludzka, chociaż do tego pierwszego miał wątpliwości, widać, że słowa jego sprawdzają się w życiu dokładnie co do joty. Najwięcej zarabiają więc ci, co najmniej potrafią, bo zarabiają na donosicielstwie, gdyż profesja ta, chociaż oficjalnie nie występuje w tabeli zawodów, to została usankcjonowana przy Okrągłym Stole. Do dnia dzisiejszego, nie ujawnia się donosicieli skatalogowanych w IPN-ie, ludzie ci pozbawieni moralności swoim postępowaniem pokazują wszystkim na około, że warto służyć złu, bo dostaje się fajne pieniądze i nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Tworzenie idei ducha w materialnych umysłach, nie może odbywać się mechanicznie, ponieważ człowiek tak jak rozwija się i rośnie fizycznie, dostarczając do niego pokarm materialny, przebywa podobną drogę w rozwoju duchowym. Rodzący się człowiek to tabula rasa (niezapisana tablica), termin ten pojawia się po raz pierwszy w łacińskich tłumaczeniach traktatu Arystotelesa O duszy, i od wtedy toczy się bój o prawdę na poziomie duchowym.

Człowiek nie może do końca wyzbyć się swych zwierzęcych korzeni, z czasów, kiedy zanosił modły do różnych bożków, jak więc ma sobie uświadomić, że przeminęła era religii ewolucyjnej i już dawno nastąpiła era religii objawieniowej. Tu natomiast rodzą się kolejne problemy, bo każdy inaczej postrzega w to co wierzy tylko dlatego, że chociaż w duchu jesteśmy równi to, w ciele różnimy się zasadniczo i każdy z nas jest wyposażony w odmienny umysł. Nie da się więc na siłę komuś wmówić, co jest prawdą a co nie tym, bardziej że współczesny człowiek pod wpływem rozwoju technologicznego tak bardzo uwierzył w siebie, że nie uznaje żadnych autorytetów. Jak więc zwrócić młodemu człowiekowi uwagę, że są i istnieją rzeczy niematerialne albo o takim rozrzedzeniu fizycznym, że są niedostrzegalne dla oka ludzkiego, czyż Chrystus nie mówił „gdybyście umieli patrzeć oczami duszy, widzielibyście Anioły wstępujące i zstępujące do nieba”. Czy nie należałoby przyjrzeć się dokładniej różnym księgom objawionym i wyrugować z nich to, co nie należy do świętości, czy obecny papież nie ma racji, chcąc zmienić, a może powrócić do oryginału Modlitwy Pańskiej, eliminując słowa „i nie wódź nas na pokuszenie”. Jakże to Bóg wodzi nas na pokuszenie, czyż Jezus, nauczając, nie mówi o Bogu, jako swoim Ojcu, który umiłował nas i czyż ten sam Bóg wodzi nas na pokuszenie. Podążając tym tropem i czytając uważnie święte księgi, znajdujemy wiele rzeczy, które nie przystają do współczesnego człowieka, jak zatem ten współczesny człowiek może wierzyć, w Boga skoro badania wśród młodzieży wykazały, że nie chodzą do kościoła, bo się boją Boga. W opinii młodych ludzi Bóg jest mściwy i karze czyśćcem albo piekłem za coś, czego młodzież nie rozumie, może należałoby spojrzeć bardziej z pozycji nauk Chrystusa, którego nawet współcześni nie bardzo rozumieli, gdy mówił o miłości bliźniego, o zaparciu się siebie, o nadstawieniu drugiego policzka, gdy ktoś chce Cię uderzyć, Czy dawni apostołowie przypadkiem nie popełnili błędu, włączając pisma ST. i mieszając z przesłaniem Jezusa, którego zresztą sanhedryn ukrzyżował za to, że potępia i ośmiesza ich obłudę, interpretując prawo i proroków. Jak więc dzisiaj młody człowiek z telefonem przy uchu, tabletem w dyplomatce wsiadając do mercedesa, może wracać myślami do historii sprzed paru tysięcy lat, zastanawiając się, dlaczego Bóg kazał na ołtarzu zabić pierworodnego syna. Napotykając tyle dylematów, młodzi próbują na własną rękę wyjaśniać te problemy, ale wiara wśród nich nie jest już tak pewna jak u rodziców. Warunki materialne z roku na rok coraz lepsze pokazują dokładnie taką samą sytuację co na zachodzie, że młodzież chodzi do kościoła do 16 lub 17 roku życia, by powrócić po 45 roku życia, co w takim razie z tymi pozostałymi, których jest coraz więcej. Co robi kościół, by zmierzyć się z tym problemem, a może to św. Franciszek ma rację, żeby zdynamizować religię i ożywić ją na nowo, zanim całkiem pójdzie w zapomnienie, człowiek bez Boga nie może żyć, doświadczenia zachodu pokazały, że po likwidacji kościołów ludzie nie przestali wierzyć, nauczyli się żyć wiarą bez kościoła. 

Marek Goślicki,                                                                                              Stoke on Trent 12.09.2019 r.

piątek, 5 kwietnia 2019

Dokąd zmierza ludzkość 2  

Niewiele osób żyje zgodnie z tą wiarą, którą naprawdę posiada. Irracjonalny strach jest wielkim intelektualnym oszustwem, praktykowanym w rozwijającej się duszy śmiertelnika. 

Wiara człowieka jest wyssana z mlekiem matki, kształtowana w rodzinie na różne sposoby i potwierdzana środowiskiem, w którym kształtuje się młoda osobowość. Patrząc na dzieci, z jakim zaparciem uczą się katechizmu, by móc przystąpić do I-szej Komunii Św., człowiek nabiera wiary, że z każdym pokoleniem ludzie żyjący na tym świecie będą coraz lepsi. Strach przed popełnieniem grzechu i pozbawienie się kontaktu z Bogiem w pierwszych latach życia wytycza dzieciom nowy kierunek życia. Cóż jednak dzieje się w świadomości dziecka gdy za namową starszych kolegów i koleżanek popełnia grzech i widzi, że nic się nie stało, że Bóg dalej jest tym Bogiem, który był tylko, nasza dusza zmieniła swoje zabarwienie i nie jest już tak czysta jak powinna być. Czy w takim razie grzech jest rzeczywiście tym wskaźnikiem dobra lub zła, czy tylko nasze nastawienie do niego tworzy w naszej wyobraźni coś, co nazwałbym brakiem integracji duszy z ciałem? Życie wymusza na nas każdego dnia podejmowanie różnych decyzji, decyzje te czasami stoją w sprzeczności z naszą wiarą i naszą tradycją, która ubogacana jest poprzez tę wiarę, dlaczego człowiek świadomy jednego i drugiego zaprzecza sobie i krok po kroku oddala się od siebie. Stojąc, w kościele obserwując ludzi, ma się wrażenie, że przeciętny człowiek daje Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek, gdzie w takim razie istnieje przyczyna naszego postępowania, że przez sześć dni służymy złu, a siódmego dnia chcemy się oczyścić. Dlaczego człowiek nie umie rywalizować z drugim człowiekiem w sposób nieinwazyjny, nieniszczący drugiego człowieka, tylko na siłę stara się również wbrew sobie zamieniać dobro w zło i czy to, co my myślimy, jest rzeczywiście złem czy tylko naszą subiektywną oceną niemającą nic wspólnego z rzeczywistością Strach to jedna z emocji, która towarzyszy nam od urodzenia, a która w dzisiejszych czasach nie ma racjonalnego uzasadnienia, które towarzyszyło pierwotnemu człowiekowi, gdyż ten od rana do wieczora musiał obawiać się wszystkiego. Dzisiejszy człowiek, który tłumaczy się strachem, raczej jest leniwcem intelektualnym, który tworzy w sobie bariery, żeby czegoś tam nie przekroczyć, bo co powie – no właśnie kto i co. Religia wymusiła na człowieku wielki postęp moralny i odejście dzisiaj od moralności to zniszczenie dorobku XX – u wieków tylko dlatego, żeby pokazać na zewnątrz, że się jest postępowym. Ponad 2000 lat od urodzenia i śmierci największego twórcy nowożytnej religii pokazuje, że twórca jej Jezus Chrystus nie był kimś wymyślonym, jak chcieliby niektórzy spod znaku ideologii marksistowskiej. Był, jest i będzie największym posłańcem niebios, by wyznaczać człowiekowi jego kierunki działania i nie przeszkodzi w tym zmiana znaczenia słów w nowomowie współczesnego człowieka, który psychologię naukę o duszy przekształca w naukę o ciele. Psyche – dusza, logos – słowo, nauka wyodrębniona w 19 wieku, z filozofii zajmowała najwybitniejsze umysły od Platona, Św. Augustyna, Św. Tomasza z Akwinu poprzez Kartezjusza czy choćby Kanta niczym mniej i niczym więcej tylko duszą. 

Dzisiaj twórcy neomarksizmu twierdzą, że skoro nauka nie potrafi udowodnić istnienia duszy, to dusza ludzka nie istnieje, nie zastanawiają się jednak nad tym, że w przyrodzie jest wiele rzeczy i występuje wiele zjawisk, których człowiek nie potrafi zrozumieć i udowodnić, a jednak w nie wierzy. Najprostszym przykładem jest prąd, którego teorię człowiek opanował bezbłędnie, twierdząc, że jest to uporządkowany przepływ elektronów w jakimś przewodzie, lecz nikt nigdy prądu na własne oczy nie widział i nie zobaczy, może czasami odczuć na własnym ciele. Człowiek więc myśląc, że nowoczesność polega na negowaniu zjawisk dla niego nie widocznych, wybiera je w sposób irracjonalny w zależności od tego komu służy, by nie narazić się przełożonemu, czy jakiemuś kacykowi partyjnemu. Od czasów zakończenia II wojny światowej Polska przeżywała różne okresy walki z wiarą i myślę, że to, z czym mamy dzisiaj do czynienia to jest dopiero początek prawdziwej wojny, w której chodzi o zniszczenie nie tylko duszy, ale ducha narodowego. Walcząc z wiarą, walczy się o duszę ludzką, która stoi w ciągłej niepewności, bo zamiast rozwijać się, jest poddawana ciągłej presji i manipulacji, w wyniku czego zatraca w sobie najwyższe wartości moralne. Dzisiaj walka o duszę ludzką, ma inny wymiar, kiedyś wmawiano nam marksizm jako ideologię postępową, która jednak nie przetrwała próby czasu, dzisiaj zwierzęta chcą dojść do władzy, propagując LGBTQ, wiedząc o tym, że wychowywanie dzieci w związkach homoseksualnych unieszczęśliwia je i kaleczy ich Psyche. Człowiek silnej wiary nie może poddać się bez walki i przyglądać jak dewianci chcą zawłaszczyć jego duszę, w myśl swoich perwersyjnych zachcianek wiedząc, że prawdziwa miłość istnieje tylko pomiędzy mężczyzną i kobietą, gdyż tylko z takiego związku rodzą się dzieci.

Marek Goślicki.                                                  Stoke on Trent 05.04.2019 r.

poniedziałek, 25 marca 2019

Dokąd zmierza ludzkość

Pokaz wyspecjalizowanych umiejętności nie oznacza posiadania zdolności duchowych. Inteligencja nie jest substytutem prawdziwego charakteru. 

Od wieków ludzkość lubiła mylić pojęcia i czyni to do dnia dzisiejszego, słowo, którym się posługuje jest zarówno prawdą jak i fałszem, to co dzisiaj jest prawdą, jutro może okazać się wielką fikcją. Prawdą jest, że do wyrażania naszych myśli na papierze posługujemy się alfabetem, sam alfabet jest materialny, natomiast idee tworzone za pomocą tegoż alfabetu, gdy są tylko myślami, nie są  jeszcze materią, Czy myśl zatem jest duchem, czy w takim razie wszyscy, którzy myślą są duchowi, czy tylko wyrazicielami myśli, jeżeli tak, to w takim razie co oznacza duchowość i czym jest myśl, skoro nie jest materią.

Ludzkość w obłędzie idei zatacza dziś wielki okrąg i dąży do upadku moralnego, wykopaliska pokazują, że w przeszłości było wiele kultur i wiele cywilizacji, które upadły nie wiedząc czemu, W jednym miejscu na kuli ziemskiej odkrywane są malowidła przypominające kosmitów, w co tak bardzo człowiek chce wierzyć, w innym do dzisiaj  leżą setki tysięcy nieodczytanych tabliczek pozostawionych przez Sumerów. Nauka twierdzi, że opiera się na dowodach, gdy tymczasem te dowody ignoruje, gdyż to właśnie z nich wynika, że kultury jedne po drugich upadały w wyniku socjalizacji kultury o wyższym statusie rozwoju z cywilizacjami o niższym statusie rozwoju i przejmowaniu religii narodów zacofanych. Duchowość i wiara w jednego Boga była zawsze likwidowana poprzez lokalnych bożków, tworzonych przez wędrownych poetów udowadniając wyższość wielości nad jednością.

Inteligencja, którą dzisiaj posługuje się człowiek, nie jest szczytem mądrości, co tak bardzo często człowiek myli, można byś inteligentnym i nierozsądnym jak również można posiadać mądrość, nie będąc inteligentnym. Stąd tak wielu polityków, którzy wykazali się inteligencją, będąc zupełnymi ignorantami w wielu dziedzinach życia i próbuje dzisiaj udowodnić nam wyższość homoseksualizmu nad heteroseksualizmem, czy wiary w Boga w wiarę w człowieka. Politycy podejmują swoje decyzje nie w oparciu o wiedzę, tylko w oparciu o swoje zachcianki z pobudek czysto zwierzęcych. Bo czym jest homoseksualizm jak nie powrotem do stanu pierwotnego, gdzie człowiek żył ze względu na swoje bezpieczeństwo w stadzie i nieważne było, kto z kim śpi, tylko czy dożyje do rana.

Promowanie dzisiaj takich chorych idei świadczy o niedojrzałości emocjonalnej człowieka, o jego statusie psychicznym i niezdolności to wyrażania wyższych uczuć, do których człowiek został stworzony przez Boga. Ci, którzy uważają się za takich inteligentów, nie posiadają charakteru osoby bycia prawdziwym człowiekiem, gdyż człowieczeństwo mobilizuje istotę ludzką do życia w rodzinie na wzór Adama i Ewy i posiadania dzieci z tego związku. O ile człowiek mądry i inteligentny nie może ignorować wiedzy,  że w społeczeństwie znajdują się jednostki z urazami psychicznymi, którym wydaje się, że homoseksualizm jest droga do zbawienia świata. To prawdą jest, że nie może dopuścić do tego, żebyśmy w wyniku takiego eksperymentu wrócili do życia na drzewach. Tylko rodzina w oparciu o najwyższe wartości moralne może zagwarantować prawidłowy rozwój człowieka dzięki, któremu człowiek całe wieki szedł prężnie do przodu i budował cywilizację, Homoseksualizm zepchnie nas do świata zwierzęcego, bo o to chodzi tym którzy chcą zapanować nad światem, Bóg i stworzeni przez niego Adam i Ewa są gwarantem normalnego rozwoju człowieka, gdyż tylko w tym człowiek może odnaleźć prawdę i zaspokojenie swoich potrzeb, realizując boski plan zbawienia.

Marek Goślicki                                                                                               Stoke on Trent 25.03.2019 r.