Kto pokonuje innego człowieka, jest silny, lecz kto
pokonuje samego siebie, jest wszechwładny.
Te słowa wypowiedział Lao Tse inni uważają, że ktoś inny sam nie
przywiązuję wagi do tego kto to powiedział, lecz co miał na myśli. Wiele jest
fajnych powiedzonek pytanie, czy tylko dlatego, że są fajne je, powtarzamy, czy
dlatego, że ktoś sławny je wypowiedział, czy dlatego, żeby się czegoś nauczyć.
Bo co na przykład miał na myśli ten ktoś, mówiąc, kto pokonuje samego siebie,
jest wszechwładny ? Czy w ogóle można pokonać samego siebie i jeżeli tak to w
jaki sposób ? Lao Tse żył według określonej zasady, która mówiła, że
wszyscy ludzie biorą to co pełne on sam wybierał to co puste. Nie gromadził i
dlatego miał nadmiar i to bardzo wspaniały nadmiar. Postępowanie jego było
pełne godności, lecz bez wysiłku. Nie uprawiał działania i śmiał się z
zapobiegliwości. Wszyscy ludzie szukają szczęścia, on jeden je osiągnął dzięki
uleganiu przyrodzonemu biegowi rzeczy. Głębię uważał za podstawę a umiarkowanie
za regułę. Był zawsze łagodny i wyrozumiały dla wszystkich i nigdy nie był
napastliwy w stosunku do innych. Na przestrzeni paru tysięcy lat było setki,
takich jak on, lecz tylko on potrafił sformułować tak prostą zasadę życia,
która przetrwała do naszych czasów. Wielu ludzi opierając się na tych,
prostych zasadach zaznało szczęścia, nie musząc uciekać się do złych emocji, w
które wyposażony jest człowiek. Człowiek, który nie potrafi wyzwolić się ze
swych zwierzęcych cech, zdobywając władzę kłamstwem, oszustwem, podstępem czy w
końcu zdradą mówi jedno, robi drugie i uważa się za wspaniałego. To nie jest
jeszcze najgorsze, gorsze jest to, że inni, mając świadomość tego, tolerują to
i swoją postawą przyczyniają się do trwania zła, wspierając je swoim poparciem.
Lao Tse wyznaczył drogę, po której przejściu, każdy z nas mógłby osiągnąć
pełnię szczęścia, po nim przez wieki pojawiali się Konfucjusz, Budda, Jezus,
można bez liku wymieniać nauczycieli, filozofów, proroków, którzy wywarli wpływ
na pokojową działalność człowieka, który bez wojny nie umie żyć. Co takiego
niedobrego jest w człowieku, że za wszelką cenę dąży do zła, dlaczego jest
gotów psuć to co jest dobre na rzecz tego co jest złe. Patrząc na
historię ewolucji ludzkości, tylko u ludów prymitywnych zachowała się jedność i
tylko te ludy, które nie zasymilowały rozwoju, trwają w błogim stanie jedności
bez wojen. Wszyscy inni, którzy ulegli w pewien demoniczny sposób chęci
podbojów innych narodów, prowadząc wojny z całym światem, niczego nie
osiągnęli, a wręcz przeciwnie stracili wszystko, mordując przy tym tysiące,
setki tysięcy a ostatnio nawet miliony ludzi bez żadnych konsekwencji. Jak
długo człowiek będzie tak głupi, by wychwalać Aleksandra Wielkiego, Hannibala,
Napoleona, Stalina, Hitlera, czy innego demona wojny jak współcześnie nam
żyjącego Putina pchającego świat do wojny sławiąc jego wielkość a ofiary wojny,
mordu, gwałtu mieć za nic. Jak długo fałsz, obłuda, kłamstwo będzie miało
wsparcie u sponsorów, którzy są w stanie zainwestować każdego dolara, by go
podwoić dzięki krwawym wojnom. W którym momencie swojego życia człowiek
uświadomi sobie, że błądzi i że droga do szczęścia jest bardzo prosta, a żyjąc
zgodnie z rzymską maksymą „Żyj i pozwól żyć innym” może stworzyć coś
prawdziwego, bo świat bez wojen. Czy naprawdę parę tysięcy lat historii nie
pokazało, że zwycięzca to zarazem już z góry pokonany, bo nie jest w stanie
utrzymać zdobyczy. Prawdziwą natomiast walką jest walka z sobą o zachowanie
człowieczeństwa i zwycięstwo nad sobą utrwalając, w człowieku jego prawdziwie
boskie cechy, jak to współcześnie zostało powiedziane, Zło dobrem zwyciężaj.
Lao Tse, Konfucjusz, Budda, Jezus wskazali drogę, którą ma przebyć
człowiek, by pozostać godny miana człowieka, a więc zwyciężyć siebie to pokonać
wszystko to, co złe i co prowadzi do złego.
Marek Goślicki.