czwartek, 26 września 2019

Dokąd zmierza ludzkość 4 

 Niewielu śmiertelników ośmiela się kiedykolwiek dokonać zarysu czegoś, w rodzaju sumy wartości osobowości, tworzonej przez wspólny wkład natury i łaski. Większość zubożałych dusz jest w rzeczywistości zasobna, ale nie chcą w to uwierzyć. 

Suma wartości osobowości jest czymś obcym w dzisiejszym świecie, gdy mówimy o sumie wartości, to każdy widzi pieniądze i nawet gdy nie umie liczyć, to chciałby ich mieć jak najwięcej. Wartość człowieka szacuje się w oparciu o wiedzę i doświadczenie i trudno zrozumieć takiemu człowiekowi, że może istnieć coś ponadto coś, co ma wartość uniwersalną, gdyż człowiek jest indywidualistą, a nie altruistą. Wierzący nie chce podjąć tego tematu, bo każdy widzi to inaczej, patrząc przez pryzmat swojego życia i tego co musi, a nie powinien, standardów moralnych, które zmieniają się wraz z rozwojem cywilizacji i postępu technicznego. Wiary i religii, która nie jest już tak dynamiczna jak powinna, bo choć opiera się o tradycję, to skostniała w swoim dogmatyzmie nie posuwając się o krok do przodu w naukach Jezusa, zaciemnia obraz opowieściami ST, w których roi się od rzezi, przemocy, sodomii i wszelkiego zła, które spotyka człowieka w jego krótkim życiu. Nie twierdzę, że nie ma tam pięknych i moralnych opowieści  trudno uznać jednak coś, za święte skoro świętości przeczy, czy współczesny człowiek, który docieka prawdy musi wierzyć, że wszystkich rzezi Żydzi dokonywali na rozkaz Pana Boga Izraela. Czy głoszenie takiej prawdy dzisiaj ma nam pomóc zrozumieć istotę wiary, czy tylko utwierdzać Żydów, że są narodem wybranym i dalej mogą okradać cały świat i dokonywać rzezi na Palestyńczykach w imię swojego Boga? Słyszałem wile różnych interpretacji i żadna z nich mnie nie przekonuję choćby z tego względu, że to nie kto inny tylko dziecko boże Jezus Chrystus potępił tę obłudę i fałsz żydowskich nauczycieli religijnych, którzy swoimi naukami prowadzą naród na zatracenie. Ile jeszcze wody upłynie, by oddzielić ziarno od plew tzn. te niemoralne i wręcz barbarzyńskie opowieści narodu wybranego od przepięknych opowieści choćby o Hiobie, który dotknięty wielką utratą majątku i dzieci nie wyrzekł się wiary w Boga. Postawa jego pokazuje dobitnie, że nie Bóg jest sprawcą naszych szczęśliwych i nieszczęśliwych przypadków czy wypadków  losu, gdyż obdarzył nas wolną wolą po to, by nie ingerować w życie człowieka. Autor posłużył się przysłowiowym diabłem, by człowiek miał na kogo zrzucić winę za swoją nieprawość, jednak Hiob był bez grzechu i w zasadzie Bóg nie miał podstawy, by go tak mocno doświadczyć. Dlaczego upieramy  się wciąż, że za dobro jest nagroda, a za zło kara skoro to nie Bóg decyduje, tylko człowiek a wiadomo, że łaska Pańska na pstrym koniu jeździ i chociaż prawdą jest, że modlitwa ma nam pomóc w cierpieniu, ale czy zmieni decyzje Boga, który jest wieczny i niezmienny czy ma nam pomóc zmienić swoje nastawienie do problemu i uświadomić nam, że tylko poprzez cierpienie kształcimy swój charakter. 

Natura, która nas otacza, nie daje gwarancji beztroskiego życia takiego, jakie człowiek sobie wyobraża, wystarczy zabłądzić w puszczy i być zaatakowanym przez agresywne zwierzę, by uświadomić sobie, że nie istnieje całkowite bezpieczeństwo. Natura zmusza nas cały czas do tego, by nie tylko współpracować, celem osiągnięcia korzyści, ale również, by zabezpieczyć się przed groźnym jej wpływem na nasze życie. To dlatego prymitywny człowiek poszukujący Boga modlił się najpierw do drzewa, kamienia, słońca, by po wielu doświadczeniach doznawszy łaski, uwierzył w prawdziwego Boga. Rozwój religii pozwolił mu rozwinąć i opanować do perfekcji wiele dziedzin życia w tym przede wszystkim matematyki, architektury, malarstwa i w końcu to, co najbardziej zdynamizowało życie, wynalazek pisma, który miał wpływ na rozwój filozofii i dziedzin pokrewnych. Niekontrolowany rozwój tych dziedzin pokazuje, że pomimo tak wielkiego tempa wynalazczego, człowiek dalej jest tym bojaźliwym osobnikiem, który nie ma odwagi wychylić się poza ramy dogmatów i tradycji, celem bardziej moralnego i bardziej postępowego życia. Czytając Nowy Testament, łatwo można sobie uświadomić, że Jezus Chrystus nie był kapłanem, a wręcz przez kapłanów był prześladowany i wydany na śmierć. Czyż nie był to nakaz by, każdy z nas włączył się w nurt wiary i nauki tego co wie, co umie i co potrafi, by innym przekazywać wiedzę, po to by religia stała się bardziej demokratyczna, bardziej zdynamizowana przez wkład osobisty. Wierzyć w Boga to znaczy posiadać religię własnego doświadczenia, ktoś mądry powiedział, że są cztery Ewangelię, i piątą każdemu pisze życie, trudno się z tym nie zgodzić, przestańmy oglądać się na innych i walczmy o to by, nasze życie stało się bardziej doskonałe według słów Jezusa „Bądźcie tak doskonali nawet jak Bóg w Niebie jest doskonały”. 

Marek Goślicki.                                                                                              Stoke on Trent 26.09.2019 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz